Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po paraliżujących stolicę ulewach wskazał, że wciąż działa metro i zaapelował, by omijać zalane miejsca. - Warszawiacy wybierają sobie prezydenta nie tylko po to, żeby lansował się na świecie, ale by zapewniał podstawowe usługi. Od tego jest samorząd. To, co rozumie każdy wójt, burmistrz, tego nie rozumie prezydent miasta stołecznego - skomentował Marcin Przydacz w naszej stacji.
W Warszawie po nocnych ulewach zalanych jest wiele dróg. Całkowicie dla ruchu osobowego zamknięta jest trasa S8, podobnie jak węzeł S79/S2 na południu miasta. Na głównych drogach w stolicy tworzą się ogromne korki. - Z uwagi na liczne podtopienia i zalane ulice Warszawy, apelujemy do kierowców, żeby pozostawili swoje samochody i skorzystali dzisiaj z komunikacji miejskiej - przekazała warszawska policja.
Prezydent miasta, Rafał Trzaskowski w mediach społecznościowych przekazał, że ulewy "spowodowały w kilku miejscach podtopienia".
- Nie ma żadnych utrudnień w kursowaniu metra. A naziemny transport publiczny koordynujemy z Policją tak, żeby omijał miejsca niedostępne przez zalania. Omijajcie zalane miejsca i wybierajcie dziś Warszawski Transport Publiczny - napisał Trzaskowski.
W komentarzach zwrócono uwagę, że taka sytuacja ma miejsce w Warszawie nie pierwszy raz i każda większa lub mniejsza ulewa powoduje problemy komunikacyjne.
"Lata zaniedbań władz Warszawy doprowadziły do takiej sytuacji. Nieudolny prezydent miasta Rafał Trzaskowski pisze, że… metro kursuje bez zakłóceń i sugeruje, żeby pozostawić samochody i korzystać dziś z komunikacji miejskiej" - stwierdził Alvin Gajadhur, były szef GITD, obecny doradca prezydenta RP.
- Osobną sprawą jest audyt i sprawdzenie, dlaczego do takich sytuacji dochodzi tak często. To nie pierwszy raz. Ludzie pływali pontonami i kajakami dla żartu. (…) Wakacje często to moment intensywnych opadów. Wstyd, że stolica naszego państwa jest sparaliżowana, bo ktoś nie zajmuje się tym, do czego został powołany. Warszawiacy wybierają sobie prezydenta nie tylko po to, żeby lansował się na świecie, ale by zapewniał podstawowe usługi. Od tego jest samorząd. To, co rozumie każdy wójt, burmistrz, tego nie rozumie prezydent miasta stołecznego - powiedział w Republice Marcin Przydacz, były wiceszef MSZ.
Źródło: Republika, Niezalezna.pl, X/Trzaskowski