W Warszawie trwają poszukiwania szopa pracza. Zwierzę prawdopodobnie uciekło z prywatnej hodowli. Uciekinier został zarejestrowany przez fotopułapkę.
Szop pracz może być niebezpieczny dla lokalnych zwierząt.
Zastępca dyrektora warszawskich Lasów Miejskich Andżelika Gackowska apeluje:
- Jeżeli trafi się do pary drugi szop, będziemy mieli małe szopiątka i populacja szopów wzrośnie. To jest bardzo niebezpieczne dla naszych rodzimych gatunków fauny. Szopy są wszystkożerne, jedzą owady, drobne kręgowce, płazy. Mają duże potrzeby pokarmowe. To niepotrzebna presja na nasze lokalne gatunki zwierząt. Szop pracz powinien być jak najszybciej zabrany z naszego otoczenia.
Szopy mogą wyjść z lasu, do miasta, na ulice. Jeżeli zauważą, że w mieście jest coś ciekawego do zjedzenia, mogą pojawić się w naszym otoczeniu - dodaje Andżelika Gackowska.
Leśnicy proszą o kontakt ze strażą miejską, jeśli mieszkańcy Warszawy zobaczą szopa. Ekopatrol złapie go i przekaże do schroniska.