Lech Wałęsa po raz kolejny pokazał kompletny brak klasy i kiedy politycy ze wszystkich opcji politycznych składają kondolencje i wspominają Kornela Morawieckiego, ten... postanowił go zaatakować.
– O zmarłych w naszej chrześcijańskiej kulturze nie należy mówić źle, problem w tym, że z mojej perspektywy pod ten adres nic dobrego nie mam do powiedzenia, Więc w obliczu śmierci wybaczam po chrześcijańsku pretensje zgłaszane wcześniej za; próbę rozbicia Solidarności w 1982 r, za uzgodnioną wcześniej dezercję, za drukowanie fałszywek od Kiszczaka w prasie Solidarności Walczącej, za chwilę dołączę do tamtej strony , pragnę więc po Nas zostawić prawdę, a nie perfidnie kłamliwą wymyśloną wersję Kaczyńskich - napisał na Facebooku Lech Wałęsa o zmarłym ś.p. Kornelu Morawieckim.
– Macie swoje "dobro narodowe" i "żywą legendę"... Na niego zawsze można liczyć. Stosunek do Solidarności Walczącej i Kornela Morawieckiego miał Wałęsa zawsze taki sam jaki mieli bolszewicy. Annę Walentynowicz też atakował i obrażał po jej śmierci... - skomentował wpis profesor Sławomir Cenckiewicz.