Jak donosi „Super Express”, były prezydent Lech Wałęsa zaatakował Grzegorza Schetynę. Przy okazji oberwał również zmarły niedawno legendarny lider Solidarności Walczącej, Kornel Morawiecki. Chodzi bowiem o kontakty Schetyny z ojcem obecnego premiera w latach 80.
Schetyna był wówczas wrocławskim działaczem Solidarności Walczącej Kornela Morawieckiego. W drugiej połowie lat 80. zasiadał w zarządzie uczelnianego NZS, a później został jego przewodniczącym. Lech Wałęsa w tym samym czasie działał w Solidarności.
Po tym jak Grzegorz Schetyna przestał być przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, były prezydent Lech Wałęsa wyznał, że ma do niego żal. Przy okazji nie omieszkał zaatakować nieżyjącego już Kornela Morawieckiego. Wałęsa ma pretensje do Schetyny właśnie z powodu jego współpracy z legendarnym liderem Solidarności Walczącej.
– Chcę powiedzieć, że Grzegorza Schetynę uważam za zdrajcę. Ja o tym nie mówiłem, ale w końcu czas na prawdę. W tamtym czasie, kiedy ja miałem najciężej, kiedy Solidarność była aresztowana, to Schetyna dołączył do Kornela Morawieckiego- stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” były prezydent.
Nie jest nowością, że Wałęsa atakuje zmarłych, którzy nie byli z jego opcji politycznej, jak Lech Kaczyński, Jan Olszewski czy właśnie Kornel Morawiecki. Czemu jednak akurat teraz zebrało mu się na szczere wyznania na temat Grzegorza Schetyny?