- Ten człowiek to bezczelny kłamca. Wypiera się swoich słów – powiedział „Gazecie Polskiej Codziennie” o Tomaszu Arabskim Janusz Walentynowicz, syn Anny Walentynowicz. Wypowiedź ma związek z publikacją nagrania, w którym Tomasz Arabski, w 2010 r. szef kancelarii premiera, mówi, że nie zabraniał otwierać trumien ofiar katastrofy rządowego Tu-154M.
Kilka dni TVP Info pokazało nagranie, na którym reporterowi udało się spotkać Tomasza Arabskiego, w 2010 r. szefa KPRM, i zadać mu pytanie dotyczące tego, dlaczego zabronił otwierać trumien ofiar katastrofy rządowego Tupolewa już w Smoleńsku. - Po pierwsze, to niczego nie zabraniałem. Po drugie, był pan tam? Nie było tam pana – odpowiedział Arabski.
- Ten człowiek to bezczelny kłamca. Wypiera się swoich słów. Jeśli dobrze pamiętam, dwa lub trzy dni po katastrofie zorganizowane zostało spotkanie rodzin ofiar, właśnie z Tomaszem Arabskim i Ewą Kopacz. (…) Oni oboje wtedy zarzekali się, że po identyfikacji nie ma możliwości otwarcia trumien, że będą zaplombowane. To, co mówią teraz, to zwykłe łgarstwa – powiedział „GPC” Janusz Walentynowicz, syn jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, legendy „Solidarności”, Anny Walentynowicz.
Przed warszawskim sądem toczy się obecnie proces Tomasza Arabskiego i czworga innych urzędników państwowych, którzy są oskarżeni w trybie prywatnym przez część rodzin smoleńskich o niedopełnienie obowiązków związanych z organizacją wizyty Prezydenta RP w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. W sprawie tej przesłuchany został m.in. były szef MSZ, Radosław Sikorski.
Kolejny skandal po ekshumacjach. Zbezczeszczono zwłoki admirała