– W polityce partia idzie po władze i realizację programu. Mam nieodparte wrażenie, że celem Koalicji Europejskiej jest wrogość. Mówi się otwarcie o odebraniu władzy PiS-owi. To zachowanie pasywne, nie wróży nic dobrego na przyszłość – ocenił Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) motywy ugrupowania Kornelii Wróblewskiej (Koalicja Europejska). Rozmowę poprowadził red. Marcin Bąk.
Na początku rozmowy red. Bąk zasugerował omówienie opuszczenia przez senatora Jana Rulewskiego Koalicji Europejskiej. Przywołano słowa polityka, w których tłumaczy powody swojej decyzji.
Rozpoczęła poseł Wróblewska. Podkreśliła, że "jesteśmy w historycznej sytuacji dla Polski". – Niejednokrotnie mierzymy się z własnymi wartościami i celami. Musimy wybierać wyższe dobro. W naszym poczuciu jest to zaprzestanie pewnych zabiegów takich jak wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej – zarzuciła obozowi Zjednoczonej Prawicy.
– Mamy trudną historię, wszyscy na nią pracowali, niezależnie od przekonań. Przykro mi z powodu decyzji pana senatora. To wyjątkowa postać. Smutne, że nie był w stanie odnaleźć się w Koalicji Europejskiej. Szanuję jednak jego decyzję. Ma wiele zasług w polskim parlamencie. Musimy się z tym zmierzyć. Nie ma możliwości odwrotu. Mamy konkretny kierunek, cel. Wiąże się z to z ryzykiem, że nie wszyscy będą się czuli w tym komfortowo – oceniła decyzję Rulewskiego. Podkreśliła, że "domeną (Koalicji Europejskiej - red.) jest różnorodność". – Nie możemy sobie pozwolić, aby, ze względu na pojedyncze osoby, zrezygnować z celu – dodała.
– Pojawiły się zapowiedzi ważnych polityków Koalicji Europejskiej o likwidacji IPN-u. Jest (Jan Rulewski - red.) uczciwy w tym momencie. Nie szuka akceptacji, a zrozumienia. Dziękuję pani poseł, że obeszło się bez oburzenia – zwrócił się do obecnej w studio poseł Kornelii Wróblewskiej.
– W polityce partia idzie po władze i realizację programu. Mam nieodparte wrażenie, że celem Koalicji Europejskiej jest wrogość. Mówi się otwarcie o odebraniu władzy PiS-owi. To zachowanie pasywne, nie wróży nic dobrego na przyszłość – ocenił przyświecający cel szerokiej Koalicji.
– Demokracja i wolność dla zwykłego człowieka – ważne rzeczy. Nie ma jednak tych wartości, jeśli obywatel nie ma zapewnionych podstawowych wygód! – odparł na zarzut, w którym poseł Nowoczesnej zasugerowała, że "PiS przyszedł na gotowe".
"Pieniądze zostały wyrzucone"
– Co by było, gdyby Platforma rządziła przez ostatnie cztery lata? Byłoby 500 Plus? Zarzuca pani poseł, że przyszliśmy na gotowe. Skąd zatem te niskie wynagrodzenia? Niełatwo jest dziś kłamać. Wszystko można sprawdzić w internecie – odpierał kolejne zarzuty poseł z opozycji.