Sprawa niby drobna, niby mało znacząca, ale symbolicznie bardzo ważna. Opaski odblaskowe z logo Sejmu RP zostały zamówione od niemieckiej firmy z siedzibą w Norymberdze. (Przypomnijmy na marginesie, że było to ulubione miasto Adolfa Hitlera, w którym organizowano coroczne parteitagi NSDAP). Zdjęcie opaski wrzucił do sieci zbulwersowany sprawą internauta.
"Czy nie można takich odblasków zamówić w polskiej firmie?! Trzeba to z Niemiec ciągnąć?!", napisał na swoim profilu społecznościowym Marek Kuna, który wrzucił do sieci zdjęcia i nagranie wideo ze wspomnianą opaską.
Informacja spowodowała burzę w sieci. "Swój do swego po swoje", "Nawet pod samą Warszawą są firmy, które to oferują. Może zniknęły?", "Podległość totalna, aż do odblasków", "Cóż, czasy Tuska - Niemiec zarabia na wszystkim", "Trzeba ratować niemiecka gospodarkę", "Für Deutschland", "Wiesz ile kosztowała propaganda, która wyniosła Tuska na króla Polski? To trzeba spłacić", "Jak widać, za czasów rządów koalicji Donalda Tuska nawet sejmowe opaski odblaskowe są zamawiane od niemieckiej firmy", podajemy tylko część komentarzy.
‼️ Nosz k***a ‼️
— Marek Kuna🇵🇱 (@Marek_Kuna_) June 10, 2024
Czy nie można takich odblasków zamówić w polskiej 🇵🇱 firmie⁉️
Trzeba to z Niemiec 🇩🇪 ciągnąć⁉️ pic.twitter.com/kzhANUwaAj