Generał Zajączek, który skończył, jako carski namiestnik w Warszawie i do tej pory jest w naszym kraju symbolem zdrady i zaprzaństwa, rozliczał wcześniej z patriotyzmu ks. Józefa Poniatowskiego. Feliks Dzierżyński za młodu leżał krzyżem w kościele modląc się o odzyskanie niepodległości przez Polskę, co nie przeszkodziło mu potem najechać Ojczyznę razem z bolszewicką dziczą. Wanda Wasilewska była córką Leona Wasilewskiego, jednego z najbliższych współpracowników marszałka (a wcześniej "tylko" Komendanta) Piłsudskiego; podobno współtwórca niepodległej Polski kołysał ją, gdy była małym berbeciem na kolanach. Czy Wasilewska pamiętała o tym, gdy błagała Stalina o przyłączenie Polski, jako siedemnastej republiki, do Związku Sowieckiego? Chyba tak, ale było jej to najzupełniej obojętne - to wspomnienie traktowała, jak całkowicie niepotrzebny, zniszczony przez korniki mebel z odległej przeszłości.
Podobnych przykładów jest w naszej historii znacznie więcej. Bohaterowie wielu z nich znajdują się dzisiaj po stronie obrońców wolności, demokracji - czyli: uśmiechniętej Polski. Jest tam m.in. "państwowiec" (tak przynajmniej przedstawia się na profilu społecznościowym) ppłk Bartłomiej Sienkiewicz, prawnuk Henryka Sienkiewicza. Za "pierwszego Tuska" Sienkiewicz był ministrem spraw wewnętrznych, teraz kieruje resortem kultury i dziedzictwa narodowego. Wtedy ten "państwowiec" miał bronić bezpieczeństwa wewnętrznego Rzeczypospolitej, teraz zaś ma chronić (bo to także obrona) - Jej ducha.
Jak robił to przed laty pokazuje choćby epizod z budką pod rosyjską ambasadą i słynna dotąd fraza o "kamieni kupie". Jak robi to dzisiaj przekonujemy się obserwując zamach Sienkiewicza na media publiczne, cenzurowanie ich archiwów, czystki w instytucjach kultury...
W tzw. międzyczasie - w roku 2018 - wystąpił Sienkiewicz w Fundacji Republikańskiej, w której przedstawił filozofię rządzenia Platformy Obywatelskiej. Sienkiewicz powiedział wówczas otwartym tekstem to, co obecnie wcielane jest w życia, a w co przed sześcioma laty większość Polek i Polaków nigdy by nie uwierzyła.
Tak to spotkanie opisuje na portalu Klubu Jagiellońskiego (https://klubjagiellonski.pl/2024/04/17/bartlomiej-sienkiewicz-pokazuje-jak-w-kwartal-z-intelektualisty-stac-sie-groteskowym-trollem/) Konstanty Pilawa: "Jest rok 2018. Od kilku miesięcy angażuję się w działania Klubu Jagiellońskiego. Pomagam w organizacji spotkania z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Rozmowę z byłym ministrem spraw wewnętrznych prowadzi Krzysztof Mazur, pełniący wówczas funkcję prezesa Klubu. Przez dwie godziny nie opuszcza mnie wrażenie, że uczestniczę w czymś istotnym.
Nigdy później nie usłyszałem, aby ktoś w sposób tak szczery i intelektualnie uczciwy przedstawił filozofię rządzenia Platformy Obywatelskiej.
Na krytykę „ciepłej wody w kranie” Tuska i przypomnienie „szarpnięcia cuglami” z czasów pierwszej Platformy, minister Sienkiewicz odpowiedział: „Zarzut, że znalazł się taki rząd w Polsce, który schował do kieszeni marzenia o podmiotowej polityce i nie jest w stanie realizować jakiejś własnej agendy, a koncentruje się na tym, aby te trzy bankructwa nadrobić i nie doprowadzić do podobnych tragedii w przyszłości, jest niepoważny. Efektem takich rządów była przecież istotna zmiana w sferze stosunków społecznych”.
Polska zawsze będzie krajem peryferyjnym. W naszym interesie jest rezygnacja ze snów o podmiotowości. Tylko wówczas w spokoju będziemy mogli korzystać z dobrodziejstw naszego peryferyjnego położenia. Jesteśmy wewnętrzną gospodarką Niemiec, wywijanie szabelką to samobójstwo – przekonywał prawnuk autora Trylogii.
Zapytany o potrzebę idei, która łączyłaby polskie społeczeństwo, odpowiedział: „Mówienie dzisiaj o całym społeczeństwie w kategoriach jednolitego podmiotu jest oczywistym socjologicznym kłamstwem. Polacy są w miarę nowoczesnym społeczeństwem, a więc i mocno zróżnicowanym: ideowo, pod względem pochodzenia czy poziomu wykształcenia. Głęboka różnorodność interesów tworzy bardzo trudną do rozplątania siatkę. Dzisiaj ta całość może wyrażać się jedynie podczas meczu polskiej reprezentacji bądź w sytuacji wojny na Ukrainie”.
Naród w czasach pokoju de facto więc nie istnieje. Politycy nie mają dostarczać społeczeństwu wielkich idei, należy w końcu wyzbyć się romantyzmu i zacząć myśleć nowocześnie", przytaczamy fragment tekstu Pilawy.
Wiele od 2018 roku się zmieniło. Bez zmian została natomiast fraza "Jesteśmy wewnętrzną gospodarką Niemiec, wywijanie szabelką to samobójstwo".
Odpowiada ona nie tylko na pytanie o sławetny, a obecnie zarzucony (?) reset, ale także o obecne wycofywanie sie z kluczowych inwestycji, np. CPK. Skoro bowiem Polska (jeśli coś takiego jeszcze istnieje) jest wewnętrzną gospodarką Niemiec to Centralny Port Komunikacyjny nie ma rzeczywiście racji bytu. Pytanie, czy rację bytu ma jeszcze polska kultura i dziedzictwo narodowe? Po co nam Mickiewicz, ale także Sienkiewicz (Henryk), gdy mamy Goethego, Heinego i Sienkiewicza (Bartłomieja)?
📌Polska zawsze będzie krajem peryferyjnym. W naszym interesie jest rezygnacja ze snów o podmiotowości. Jesteśmy wewnętrzną gospodarką Niemiec, wywijanie szabelką to samobójstwo – przekonywał prawnuk autora Trylogii.
— Klub Jagielloński (@KlubJagiellonsk) April 19, 2024
👉Całość -> https://t.co/iEuinVnD1Z pic.twitter.com/YzPWq6WlFs
Sienkiewicz podczas tej dyskusji nagadał takich bzdur, że prowadzącego skręcało i nie mógł usiedzieć.
— Sawa (@sawa_calinski) April 19, 2024
Sienkiewicz uważa, że nie należy nawet próbować się rozwijać, bo nie jest to możliwe. Pozycja Polski jako peryferium została zapisana na kartach świata i nie należy tego… https://t.co/DxkVpoWoBE pic.twitter.com/kssE62rRf9
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Koalicja na ostrzu noża! Tusk i Hołownia wymieniają ciosy
Prezes Polskiego Związku Badmintona o Nitrasie: "przyzwyczaił nas, że mija się z prawdą"
Hindusi przejmują dużą polską firmę. Ma trafić w ich ręce jeszcze w grudniu
Karol Nawrocki o wsparciu dla Polaków na Białorusi i gotowości IPN do ekshumacji na Wołyniu