W Polsce zagrożonych ubóstwem energetycznym jest 10-20 proc. gospodarstw domowych - wynika z raportu pt. "Jest drogo, będzie drożej? " opublikowanego we wtorek. Według ekspertów pomocą może być unijny Społeczny Fundusz Klimatyczny, z którego Polska może otrzymać 11,4 mld euro w siedmiu lat.
We wtorek Klub Jagielloński, Fundacja Polska z Natury oraz Our Common Home przedstawiły raport pt." Jest drogo, będzie drożej? Gospodarne państwo odpowiedzią na ubóstwo energetyczne". Z raportu wynika, że zagrożonych ubóstwem jest 10-20 proc. gospodarstw domowych w Polsce, a około 76 proc, respondentów tego badania przyznało, że w ostatnim sezonie grzewczym oszczędzało energię.
Autorzy raportu zaznaczyli, że ich analizy wskazują na bardzo duże zróżnicowanie nasilenia tego zjawiska w Polsce. Podkreślili, że taka sytuacja oraz brak "zestawu miar ubóstwa energetycznego" może utrudniać rządzącym planowanie rozwiązań niwelujących problem.
Jednak przedstawili szacunki, z których wynika, że wsparcie dla gospodarstw domowych ubogich energetycznie w wysokości 2-3 mld zł rocznie oraz ok. 22 mld zł na termomodernizację budynków, w których mieszkają osoby odczuwające ubóstwo energetyczne to poziom, który pozwoliłby na skuteczną walkę z tym zjawiskiem. Taka pomoc spowodowałaby bowiem spadek wydatków na energię poniżej 10 proc. udziału w dochodach gospodarstwa domowego, przy założeniu skali ubóstwa energetycznego w Polsce na poziomie 10,5 proc.
Jak wskazali autorzy opracowania, badanie pokazało, że pomysł stworzenia specjalnych programów dostępnych wyłącznie dla ubogich energetycznie, finansowanych z pieniędzy publicznych nie zyskał popularności. Z badania wynika bowiem, że 57 proc. respondentów popiera drobne dopłaty do rachunków dla wszystkich odbiorców, tymczasem 29 proc. "znaczące" dopłaty dla ubogich. Więcej osób było skłonnych do wsparcia rabatów dla oszczędzających energię niż dotacji dla ubogich (odpowiednio 49 proc. i 36 proc.).
Wskazano, że wpływ na poziom ubóstwa energetycznego może mieć to, że w ramach pakietu Fit for 55 stworzono nowy oddzielny system handlu emisjami dla budynków i transportu ETS II, który zacznie działać od 2027 r.
"W dyrektywie wprowadzającej ETS II określono cenę maksymalną energii na 2029 r. w wysokości 45 euro. Porównując to z cenami z roku 2019 r. to mówimy o wzroście cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 50-54 proc. dla węgla kamiennego, w granicach 23 proc. dla gazu ziemnego i w granicach 12-13 proc. dla benzyny i diesla" - poinformował na konferencji poświęconej publikacji raportu Michał Lewarski z zespół Strategii Analiz i Aukcji, Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych, Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE).
"Możemy wypisać się z Unii Europejskiej, a wtedy nie dotknie nas ETS, ale zacznie nas dotykać CBAM (mechanizm dostosowania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 - PAP)), czyli obciążenie dla producentów spoza UE wyrównujące" - zastrzegł.
Autorzy raportu zwracają jednak uwagę, że aby łagodzić skutki transformacji uruchomiony ma zostać Społeczny Fundusz Klimatyczny (SPK). "Polska może otrzymać z niego nawet 11,4 mld euro na siedem lat" - podali. Dodali również, że innym źródłem funduszy może być zwiększony w ramach rewizji dyrektywy ETS Fundusz Modernizacyjny.
Zwrócono szczególną uwagę na to, że problematyka ubóstwa energetycznego oraz rozwiązania w tym zakresie muszą zostać "z uwagą potraktowane" m.in. w planie społeczno-klimatycznym, którego przygotowanie stanowi jeden z warunków uzyskania dostępu do środków Społecznego Funduszu Klimatycznego.
"Polska będzie największym beneficjentem SFK. Te środki tak naprawdę są większe niż suma grantów z KPO - mówimy o 10 mld zł rocznie. Jest o co zawalczyć, ale trzeba mieć gotową strategię działania dla odbiorców wrażliwych" - podkreśliła wiceprezes Instytutu Reform Zofia Wetmańska. "Żeby do tego funduszu się dostać i mieć możliwość jego wykorzystania trzeba przedstawić Plan społeczno - klimatyczny" - wyjaśniała, zaznaczając, że odpowiedzialność za przygotowanie takiego planu ciąży na rządzie. "Mamy dwa lata na przygotowanie dokumentu" - poinformowała. Zwróciła uwagę, że już teraz znane są wszystkie wytyczne unijne jak to zrobić i budżet.