Uniewinnienie oskarżonych o obrazę uczuć religijnych przez rozklejenie nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą, to przyzwolenie „na lewacką agresję na Boga i Jego Matkę oraz na katolików” - uważa Kaja Godek, fundator Fundacji Życie i Rodzina. „Katolicy są najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną, a sądy Rzeczypospolitej Polskiej powinny chronić ich przed przemocą, także ze strony aktywistów LGBT” - napisała Godek na swoim koncie na Facebooku.
- Wyrok nie jest zaskoczeniem z uwagi na zachowanie sędzi Agnieszki Warchoł. Warchoł nie dopuściła dowodów, o jakie wnosili oskarżyciele posiłkowi, a w trakcie procesu okazywała uprzedzenie wobec osób, których uczucia religijne zostały zranione. Uzasadnienie brzmi bardziej jak publicystyka homoaktywisty niż jak wyrok wydany w imieniu Rzeczypospolitej. Sędzia rozwija w nim m.in. własne rozumienie nauki Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu oraz używa wyrażeń żywcem wyjętych z podręcznika lewackiej nowomowy – oświadczyła aktywistka pro life.
Zaznaczyła jednocześnie, że zostanie złożona apelacja w tej sprawie. „Obrona czci Matki Bożej jest obowiązkiem każdego z nas, a wina oskarżonych jest bezsporna” - dodała Godek.
Sąd Rejonowy w Płocku we wtorkowym uzasadnieniu wyroku uniewinniającego oskarżone uznał, że celem aktywistek było wsparcie osób LGBT i ochrona osób dyskryminowanych z powodu orientacji seksualnej i tożsamości płciowej.
- Czy w ocenie sądu był to akt prowokacyjny? Tak. Celem było nagłośnienie problemu [...] Tu powstaje pytanie: czy ta kontrowersyjna forma wypowiedzi nie miała na celu wniesienia do debaty publicznej ważnego problemu? Zdaje się, że ta rozprawa i tak szerokie zainteresowanie procesem jest odpowiedzią na to pytanie. [...] W katechizmie Kościoła katolickiego nie znajduje się zapis wykluczający osoby nieheteronormatywne. Znajduje się tam miłość, wzajemny szacunek i zrozumienie — powiedziała sędzia Sądu Rejonowego w Płocku, uzasadniając wtorkowy wyrok.