- Ten film jest protestem przeciwko manipulacjom prawdą. Ja nie wiem oczywiście - jak wielu Polaków - jakie były prawdziwe przyczyny katastrofy, ale kłamstwa były od początku - mówił podczas przemowy reżyser filmu Antoni Krauze.
W warszawskim Teatrze Wielkim na uroczystą premierę przybyli m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Film "Smoleńsk" do regularnej dystrybucji kinowej trafi 9 września.
- Ten film jest protestem przeciwko manipulacjom prawdą. Ja nie wiem oczywiście - jak wielu Polaków - jakie były prawdziwe przyczyny katastrofy, ale kłamstwa były od początku: pierwszego dnia samolot miał czterokrotnie podchodzić do lądowania, drugiego dnia – już dwa. Potem dowiedzieliśmy się, że w ogóle nie chciał lądować! Cała utrzymywana przez blisko rok historia o tym, że zginęli, bo lądowali we mgle jest nieprawdą; niewyjaśniona jest sprawa, dlaczego samolot, który powinien wzbić się w powietrze i odlecieć na inne lotnisko, rozbił się na tysiące części" - powiedział Antoni Krauze podczas specjalnej przemowy przed filmem.
- Smoleńsk zmienił nasze życie, najboleśniej doświadczyły tego rodziny, ale też my wszyscy. Teraz żyjemy w nowej rzeczywistości. Kiedy państwo zawiodło, wielu z nas dziennikarzy dokumentalistów, ludzi kultury, postanowiło się upomnieć o prawdę. Przy powstawaniu filmu pomogło wielu ludzi dobrej woli. I dla nich też należą się brawa – mówił do zgromadzonych w Teatrze Wielkim przed projekcją filmu Jan Pospieszalski.