Umorzono śledztwo ws. słów Rafała Ziemkiewicza, który na Twitterze użył w stosunku do papieża obraźliwych słów, nazywając głowę kościoła "idiotą". Od takiego postanowienia stołecznej prokuratury zażalenie może złożyć sam Franciszek, czyli Jorge Bergoglio.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola umorzyła śledztwo wobec braku znamion czynu zabronionego z art. 136 par. 3 Kodeksu karnego – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Za przestępstwo publicznego znieważenia głowy obcego państwa grozi w Polsce do 3 lat więzienia.
Słowa Ziemkiewicza z Twittera "Papież to idiota. Straszne" były reakcją na wypowiedź papieża Franciszka o tym, że katolicy nie muszą mieć dużo dzieci. – Wielu ludzi sądzi – wybaczcie ten zwrot – że katolicy muszą mnożyć się jak króliki. Należy raczej stosować się do zasady świadomego rodzicielstwa – mówił w styczniu papież po wizycie na Filipinach. Potem Ziemkiewicz przyznał, że jego określenie było nie do przyjęcia i przeprosił za nie.
Prok. Nowak wyjaśnił, że przestępstwo publicznego znieważenia głowy obcego państwa popełnić można tylko umyślnie w zamiarze bezpośrednim, tak więc sprawca musi chcieć znieważyć. Zniewaga jest wyrazem lekceważenia lub pogardy wobec konkretnej osoby lub organu, jest to zachowanie uwłaczające godności, polegające na obrażeniu, ubliżeniu – dodał.
Przesłuchany jako świadek Ziemkiewicz zeznał, iż jego intencją nie było znieważenie papieża, ale wyrażenie sprzeciwu wobec jego poglądów jako przywódcy religijnego. Dodał, że jako zwolennik tradycjonalistów w Kościele katolickim, stoi w opozycji do nauczania papieża. Jego celem było zwrócenie uwagi, iż nauczanie papieża w kwestiach obyczajowości zagraża tradycji katolickiej i spoistości Kościoła.
– Dlatego prokurator uznał, iż brak jest wystarczających podstaw do przyjęcia, aby Ziemkiewicz działał z zamiarem bezpośrednim znieważenia papieża Franciszka – podał prok. Nowak.
Postanowienie nie jest prawomocne. Odpis postanowienia zostanie doręczony (za pośrednictwem nuncjatury apostolskiej w Warszawie) Jorge Bergoglio, który może się odwołać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ziemkiewicz: Quo vadis, Ojcze Święty? I nas dokąd prowadzisz?