Członkowie nacjonalistycznej organizacji Automajdan zablokowali w jednym z hoteli w Odessie delegację polskich senatorów, która chciała złożyć kwiaty na Kulikowym Polu, w miejscu, gdzie dwa lata temu podczas zamieszek zginęło 116 osób. – Pretensje z tamtej strony dotyczyły tego, że jesteśmy wysłannikami Putina, że byliśmy na Krymie, że opowiadamy się za separatystami – relacjonował senator PO Jan Rulewski. O sprawie informuje RMF FM.
W wyniku konsultacji między stronami nacjonaliści zrezygnowali z blokady. Jak relacjonował senator Rulewski, odstąpili od zakłócania polskiej wizyty.
Razem z senatorem Jerzym Wcisłą mieliśmy dzisiaj spotkać się z matkami osób, które zginęły 2 maja 2014 roku podczas zamieszek w Odessie na Ukrainie. Zostaliśmy jednak zablokowani przez tzw. Automajdan (ukr. Автомайда́н) i nie możemy wyjść z hotelu. Pojawiły się media ukraińskie, policja i konsul Polski na Ukrainie. Policja nie reaguje.
Nie wiemy jak rozwinie się sytuacja. Awtomajdan to zrzeszenie kierowców, które funkcjonuje na Ukrainie od 2013 r. Wspierała działania na rzecz Euromajdanu, tj protestu ukraińskiego społeczeństwa w 2014 roku. Organizacja posiada ośrodki w wielu miastach Ukrainy – relacjonował Jan Rulewski na Facebooku.
Jak dodawał później, do senatorów dopuszczono w końcu dziennikarzy i odbyła się "mini konferencja prasowa". Był u nas przedstawiciel OBWE, teraz nie wpuszczono przedstawiciela IFBG (International Foundation for Better Governance) – dodawał Rulewski.