"Dotychczas internet był traktowany jako sfera wolności, ścierania się poglądów. Jak chce się uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie... Tu mamy do czynienia z taką samą sytuacją. Europosłowie PiS bardzo głośno i wyraziście pewne przekonania na forum PE, które są sprzeczne z obecną linią lewicową PE" - mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik na antenie radiowej Jedynki, odnosząc się do uchylenia immunitetów czterem eurodeputowanym PiS.
Parlament Europejski w czwartkowym głosowaniu zdecydował o uchyleniu immunitetu europosłom PiS: Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie. Podstawą było oskarżenie czworga polityków o nawoływanie do nienawiści przez skazanego prawomocnym wyrokiem w Polsce za malwersacje finansowe i poszukiwanego przez policję lewicowego aktywistę Rafała Gawła.
Gaweł zarzucił europosłom, że "popełnili przestępstwa rasistowskie na terenie Polski", podając dalej lub lajkując w mediach społecznościowych spot wyborczy PiS z kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Spot dotyczył zagrożeń związanych z napływem nielegalnych imigrantów do Europy.
Więzienie za lajka?
Pytany o tę sprawę Maciej Wąsik, odparł: "Aż mnie troszeczkę zamurowało, kiedy się o tym dowiedziałem. Ten, kto najgłośniej krzyczy o wolności i tolerancji, ten najmnije je wspiera. Taką sytuację mamy ze środowiskami lewicowymi głównie na Zachodnie Europy, ale nie tylko. Oni wywołują pewien terror, że można być tylko tacy, jak oni uważają, że mają być ludzie. Nie ma miejsca na inne poglądy".
Jego zdaniem, nie jest to przypadkowe działanie.
"W tym samym czasie następuje proces przyznania mandatu europosła osobie, która za korupcję siedzi w Polsce w areszcie - Włodzimierzowi Karpińskiemu, sekretarzowi miasta stołecznego Warszawy, który został oskarżony i sądy polskie zdecydowały o tym, że będzie siedział w areszcie, gdyż uprawdopodobnienie przestępstwa jest tak duże. On ma objąć mandaty europosła...", wskazał wiceszef MSWiA.