Bronisław Komorowski - jeden z najbardziej skompromitowanych polityków, na którym ciąży cień katastrofy smoleńskiej, obudził się i przemówił w TVN24 strasząc Polaków swoją ... "białą księgą".
Komorowski mówił z przejęciem w TVN24: - Nie ma chyba możliwości na zbudowanie wiarygodnego przekazu dotyczącego konieczności zmian w konstytucji, jeśli buduje go prezydent, który nie szanuje konstytucji obowiązującej". I dodał, że jeszcze w tym miesiącu przedstawi publicznie tzw. "białą księgę" naruszeń konstytucyjnych, dokonanych w ciągu 2,5 roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy musimy się ... bać!
Ten rzecznik WSI, obrońca tych, którzy pracują dla Moskwy mówił na antenie TVN, że "obecna ekipa jawnie i bezwstydnie" łamała obowiązującą konstytucję. Co konkretnie tego nikt nie wie, tylko Komorowski i jego "biała księga".
Pytany o ogłoszoną dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę datę referendum konsultacyjnego ws. zmian konstytucji, Komorowski stwierdził, że rozumie prezydenta, ale data 11 listopada "średnio się mu podoba". - Ja rozumiem pana prezydenta, że chce zapewnić sobie maksymalnie wysoką frekwencję i zbudować skojarzenia z ważną datą. Ale wydaje mi się, że zbyt wiele grzybów w jeden barszcz może być odczytywane przez Polaków jako manipulacja - powiedział.
- Z niepokojem usłyszałem wypowiedź pana prezydenta, który mówił, że byłby usatysfakcjonowany, gdyby frekwencja wyniosła 30 proc. By referendum obowiązywało, musi być ponad 50 proc. - mówił Komorowski i powiedział, że popełnił błąd godząc się na referendum w czasie swojej kadencji.
Miejmy nadzieję, że "biała księga" i Komorowski pokażą się z jak najlepszej strony, czyli będzie żałośnie i śmiesznie! Bo wszyscy jeszcze mają w pamięci ... czekoladowego orła Bronka Komorowskiego. Jak ktoś taki może ...