Zachodni wywiad od samego początku miał poważne wątpliwości co do „oficjalnej” wersji Smoleńska. Amerykańscy szpiedzy, podobnie jak Warszawa, od początku wiedzieli, że Rosjanie kłamią na temat katastrofy – stwierdził były analityk i oficer wywiadu USA John Schindler. Publikacja jego tekstu zbiegła się w czasie z zaskakującym odkryciem w Tu-154 nr 102 stacjonującym w Mińsku Mazowieckim – ustaliła „Gazeta Polska”.
Mimo prób zdyskredytowania bądź przemilczenia raportu technicznego podkomisji smoleńskiej dokument ten zyskuje coraz większy rozgłos poza Polską. Świadczy o tym artykuł, jaki na znanym amerykańskim portalu internetowym Observer opublikował John Schindler. Ten ekspert do spraw terroryzmu – były analityk NSA, czyli Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA (koordynującej m.in. zadania wywiadu elektronicznego) oraz oficer kontrwywiadu – zapoznał się z raportem podkomisji i na jego podstawie wskazał na Rosję jako potencjalnego sprawcę zamachu w Smoleńsku.
Stali za tym Rosjanie
Z artykułu Schindlera wyraźnie wynika, że zapoznał się on z ostatnim raportem podkomisji smoleńskiej, który – jego zdaniem – „zasługuje na analizę”. Amerykanin podaje nawet linki do pełnej anglojęzycznej wersji raportu oraz jego skrótu (angielską wersję dokumentu promował wcześniej w internecie portal Niezalezna.pl). Zwraca uwagę na ustalenia ekspertów podkomisji dotyczące wielokrotnych eksplozji na pokładzie Tu-154M jako głównej przyczyny katastrofy jeszcze przed kolizją z ziemią. „Innymi słowy, to nie był przypadek – stali za tym Rosjanie” – podkreśla były analityk NSA.
John Schindler zaznacza, że ustalenia podkomisji wsparł Frank Taylor, który nie jest żadnym specem od teorii spiskowych, lecz poważnym ekspertem światowej sławy. „W lutym [Taylor] odrzucił oficjalny werdykt rosyjskich i polskich dociekań jako wygodną politycznie fantazję, stwierdzając: »Nie ulega wątpliwości, że na pokładzie samolotu doszło do eksplozji«. W kolejnym wywiadzie Taylor wyjaśnił: »Istnieje mocny dowód, że kilka sekund później drzwi po lewej stronie kadłuba, tuż przed skrzydłem, zostały wyrwane i wbite w ziemię przez kolejną eksplozję kadłuba«. Dodał, że śledztwo prowadzone w sprawie katastrofy przez Kreml było oszustwem: »Rosyjscy politycy przejęli śledztwo, uniemożliwiając profesjonalnemu badaczowi przejęcie kontroli nad miejscem wypadku do zakończenia pełnego dochodzenia, w tym pełnej rekonstrukcji wraku, napisania ostatecznego raportu z katastrofy«” – czytamy w artykule.
Ponadto Schindler wskazuje na skandaliczne zachowanie Kremla w stosunku do ofiar katastrofy smoleńskiej na kolejnym etapie. Wspomina o zamianie ciał ofiar, błędnej identyfikacji i wysłaniu szczątków w zapieczętowanych trumnach do Polski. Podkreśla on, że nawet w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego znajdowały się szczątki dwóch innych ofiar.
„Polacy dobrze znają swojego sąsiada, a [Lech] Kaczyński nie miał złudzeń co do bandyckiego reżimu Władimira Putina” – podkreśla były analityk NSA, zwracając uwagę na symboliczną wymowę śmierci polskiej delegacji na rosyjskiej ziemi, gdy Moskwa jest pod rządami człowieka wywodzącego się wprost z KGB. Schindler podkreśla, że „to właśnie tacy ludzie” przeprowadzili, a następnie tuszowali masakrę polskich oficerów w Katyniu.
CAŁY TEKST PRZECZYTAJ W NAJNOWSZYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ"