Tysiące repatriantów ze Wschodu chce wrócić do Polski

Jak nieoficjalnie dowiedziało się RMF FM, rząd posiada informację o ok. 2-3 tys. Polaków, którzy chcą wrócić do kraju ze Wschodu. Będzie to możliwe w styczniu 2016 r.
Stacja donosi, że pierwsi repatrianci przyjadą do Polski w styczniu 2016 r. kiedy wejdzie w życie nowy budżet, w którym Ewa Kopacz zapisała na ten cel 30 mln złotych. Dokument zakłada ścisłą współpracę z samorządami, które mają przyjmować Polaków ze Wschodu.
O pomoc do polskiego rządu apelowali też w specjalnym liście Polacy przebywający w Mariupolu na Ukrainie. "My, Polacy z Mariupola, nie mamy wygórowanych wymagań, jesteśmy gotowi pracować społecznie za bezpieczny dach nad głową i sprzątać ulice w razie potrzeby na terenie naszej historycznej Ojczyzny" – brzmi fragment listu, cytowany przez portal kresy24.pl.
Sytuację naszych Rodaków komentował na antenie TV Republika Jarosław Zieliński. Poseł PiS przypomniał, że Polacy błagają rząd o pomoc już od grudnia. Dodał, że należy im się natychmiastowego wsparcie.
CZYTAJ TAKŻE:
Rząd przywraca 1,2 mln na repatriantów. Wczoraj przekazał je na uchodźców
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Belgia: spłonęła scena festiwalu Tomorrowland. Zagrać mieli m.in.: Eric Prydz, Armin van Buuren i David Guetta
Błaszczak o fatalnym zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa przez rząd 13 grudnia: obecna władza drąży kieszenie Polaków [WIDEO]
Nowy trener reprezentacji spóźnił się na własny ślub, a jego syn występuje w telewizji. Co wiemy o Janie Urbanie?
Najnowsze

Nowy trener reprezentacji spóźnił się na własny ślub, a jego syn występuje w telewizji. Co wiemy o Janie Urbanie?

Jakubiak: mamy do czynienia z germanizowaniem polskiej świadomości, to coś paskudnego i ohydnego

Kidawa-Błońska nie chce w fotelu wicemarszałka Michała Kamińskiego

Taki sztab szkoleniowy powołał Jan Urban. Internauci komentują wybór nowego selekcjonera

Sikorski do biskupów: niech zrzucą sukienki i idą do PiS. Goście Republiki komentują

Belgia: spłonęła scena festiwalu Tomorrowland. Zagrać mieli m.in.: Eric Prydz, Armin van Buuren i David Guetta
