Jego kariera aktorska jest raczej mizernej próby. Znamy go przeważnie z kreacji, w których wciela się w mało inteligentnych, mówiąc wprost - przygłupawych, mięśniaków, ochroniarzy, policjantów ("13 Posterunek") lub przestępców. No raz zagrał adwokata - w serialu "Świat Kiepskich". Teraz sam potrzebuje, posługując się słownictwem wielu kreowanych przez siebie postaci, "papugi". Piotr Zelt wreszcie zyska rolę z której go zapamiętamy - może na... kilka dni.
Zelt w 2021 roku zasłynął internetowym wpisem skierowanym pod adresem rzeczniczki prasowej Komendanta Głównego Straży Granicznej. Nasz wielki aktor opublikował na Facebooku zdjęcie rzecznik SG por. Anny Michalskiej, które podpisał: "Pani 'rzecznik' Straży Granicznej, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS". Później wpis został usunięty. Wpis nawiązywał do kryzysu na granicy z Białorusią - hybrydową wojną prowadzoną przeciwko Polsce przez marionetkowy reżim Łukaszenki.
Choć ta wojna trwa nadal, Zelt nie widzi potrzeby najmniejszych nawet przeprosin tych, którzy bronią i jego skóry. "Odważny", mieszkający daleko od granicy "artysta" stoi nadal w jednym szeregu z innymi zniesławiającymi polski mundur i funkcjonariuszy Straży granicznej "osobistościami", pokroju Kurdej Szatan, Ochojskiej i Holland.
Po dwóch latach ruszył przeciwko niemu proces. Jest to wynik skierowanego w maju ubiegłego roku do sądu przez Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie aktu oskarżenia. Zelt został w nim oskarżony o zniesławienie i znieważenie rzecznik prasowej Komendanta Głównego Straży Granicznej.
6 października Zelt zameldował się w Sądzie Rejonowym Warszawa Mokotów. W gmachu sądu spędził prawie dwie godziny.
"Nie dam się zastraszyć" - oznajmił dwa lata aktorzyna w rozmowie z celebrycką Plejadą. Zelt oświadczył, że w istocie nikogo znieważył. Tak tłumaczył swoje słowa: - Tam nie ma żadnego znieważenia, nie uważam, żebym popełnił jakieś wykroczenie. Powiedziałem, że pani rzecznik jest twarzą tej władzy, która prowadzi barbarzyńską politykę, a moje słowa nie odnosiły się do munduru, ale były moją opinią dotyczącą postawy tej pani wobec mediów i obywateli.
Dlaczego więc usunął szybko z sieci tę "swoją opinię"?
Teraz Zelt mówi, że "czuje się normalnie, w zgodzie ze sobą". – Mimo wielkich starań aparatu państwowego, tzw. aparatu sprawiedliwości — w dzisiejszych czasach trudno go nazwać aparatem sprawiedliwości, nie dam się zastraszyć. Myślę, że powinniśmy trzymać się swego i artykułować swoje zdanie, swoją opinię i swoją niezgodę na to, co się dzieje. Gwarantuje nam to konstytucja, wolność wypowiedzi, wolność słowa i żaden reżim tego nie zmieni. Mam nadzieję – stwierdza Zelt i dodaje: – Nie wiem, co się będzie działo. Trudno cokolwiek wyrokować. Czasy są tak dziwne i zależy od tak wielu czynników, że właściwie nie sposób to przewidzieć. Przestaliśmy być państwem prawa.
Odważny człowiek ten Zelt. No i wielki artysta oczywiście.