Niemal 5 tys. razy interweniowała we wtorek straż pożarna ze względu na silny wiatr i pożary w polskich lasach. Do skutków wichury strażacy wyjeżdżali ponad 2 tys. razy. Tylko we wtorek doszło do 363 pożarów lasów, a 842 razy płonęły trawy i nieużytki.
Jak poinformowała w środę straż pożarna, spośród 4874 akcji strażaków 2071 miało związek z silnym wiatrem. Najwięcej zdarzeń miało miejsce na Mazowszu - 566, w Kujawsko-Pomorskiem - 364 i na Pomorzu - 234.
Zniszczenia wyrządzone przez wiatr to 396 uszkodzonych budynków, w tym 281 mieszkalnych, tysiące połamanych drzew, które tarasowały drogi i szlaki kolejowe, oraz uszkodzone billboardy reklamowe. We wtorek ze względu na silny wiatr rannych zostało dwóch kierowców - w Przechlewie na Pomorzu i w Nidzicy na Warmii i Mazurach.
Tylko we wtorek doszło do 363 pożarów lasów, które swoim zasięgiem obejmowały od kilku do kilkudziesięciu hektarów. Liczbę tę rzecznik PSP określił jako szokującą. 102 razy lasy płonęły na Mazowszu, 39 w Zachodniopomorskiem i 35 razy na Pomorzu. Tego samego dnia doszło do 842 pożarów traw. Również w tym wypadku najwięcej było ich na Mazowszu - 173, a także na Śląsku - 89, i w Zachodniopomorskiem - 69.
We wtorek doszło do co najmniej dwóch pożarów w lasach w województwach łódzkim i zachodniopomorskim, które powstały w wyniku zerwanych przez wiatr linii energetycznych. We Włodzimierzowie w Łódzkiem podczas akcji ranny został strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Od rana w środę dla północnego wschodu kraju Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed silnym wiatrem. Alerty pierwszego stopnia (najniższy w trzystopniowej skali) obowiązują na Pomorzu, Warmii i Mazurach, na Podlasiu oraz w północnych powiatach województw: mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego.