Zapadł wyrok w sprawie jednej z największych afer ostatnich lat, w której śledztwo trwało od 2009 roku. Twórca Amber Gold Marcin P. i była żona Katarzyna P. zostali uznani winnymi oszustwa, wprowadzenia w błąd klientów, prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia. Oskarżeni nie pojawili się w sądzie.
W trakcie trzech lat postępowania ws. Amber Gold przesłuchano ponad 700 świadków. Akt oskarżenia liczył ponad 9 tysięcy stron.
Prokuratura domagała się 25 lat więzienia dla twórców Amber Gold Marcina P. i Katarzyny P. Zdaniem śledczych, ich firma działała na zasadzie piramidy finansowej oszukując ponad 18 tys. osób na łączną szkodę 851 mln zł.
Obrońca oskarżonych, wnioskował o uniewinnienie swoich klientów. Podczas mowy końcowej zapewniał, że Amber Gold wywiązałaby się z wszystkich należności, gdyby firma mogła nadal funkcjonować.
Sprawę Amber Gold badała sejmowa komisja śledcza.
- Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj na samej górze pana ministra Jacka Cichockiego – powiedziała przewodnicząca komisji śledczej przedstawiając raport końcowy.
Amber Gold powstała w 2009 roku. Firma miała inwestować w złoto. Swoich klientów kusiła wysokim oprocentowaniem, nawet do kilkunastu procent w skali roku. W 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiące osób nie otrzymały pieniędzy, które wpłaciły do Amber Gold.
Czytaj także:
"GPC": Nieudolność państwa pod rządami PO-PSL. Zwyczajnie pozwolono na aferę Amber Gold