Podczas konferencji prasowej w Brukseli Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że stanowisko szefa Rady Europejskiej jest prawdopodobnie jego ostatnim zajęciem politycznym.
– Gdybym myślał o swojej przyszłości w tej perspektywie reelekcji, to musiałbym myśleć tylko o tym, jak zyskiwać przychylność poszczególnych liderów, głównych graczy, instytucji. A jak państwo wiecie, tego nikt mi nie może zarzucić – cytuje Tuska portal 300polityka.pl.
Były premier dodał, że w Brukseli nie poświęca czasu na budowanie o sobie opinii "bezpiecznego, miłego, i przytulnego faceta". – Nie będę udawał, że wszystko mi się podoba, kiedy mi się nie podoba – oświadczył.
Zapowiedział też, że nie chce zmieniać sposobu swojego postępowania nawet, jeśli jego urzędowanie na stanowisku szefa Rady Europejskiej miałoby zostać przez to skrócone. "To jest prawdopodobnie moje ostatnie zajęcie polityczne, więc stać mnie na niepolityczne zachowanie. Mówię, co myślę, i robię to, co uważam za stosowne" – podkreślił Tusk.