Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk pytany o katastrofę smoleńską, odpowiedział, że w Polsce trwa "czas wielkiego zakłamania". Wskazał również możliwe przyczyny katastrofy. Jego zdaniem na pokładzie tupolewa była "atmosfera nacisku".
Tusk odniósł się także do słów prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którzy podczas obchodów szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej mówili o wybaczeniu. – Jeśli ktoś ma wybaczać w Polsce, to pytanie: czy Polacy wybaczą PiS uczynienie z katastrofy smoleńskiej pretekstu do wojny domowej, która trwa od sześciu lat – uznał Tusk. Dodał także, że nie chce komentować wypowiedzi ludzi "na takim poziomie etyki".
– Nie bardzo wiem, co zrobi TVP z tą opinią, ale mam nadzieję, ze uda się wiernie przekazać. Radykalny wrzask, jaki pojawił się w Polsce jest spowodowany ustaleniami prokuratury i ekspertów w sprawie tego, co działo się tuż przed katastrofą – kontynuował szef RE.
Tusk, pytany o to, czy obawia się kary śmierci lub więzienia, odpowiedział, że niepokojący jest fakt, że obóz rządzący idzie tą samą drogą, co dziennikarze "którzy już dawno przesunęli się poza granice". – Niezależnie od tego, że dotyczy to mnie, mam osobistą satysfakcję. To zwyrodniałe, ale to forma respektu – dodał.
Były premier udzielił też rady partii rządzącej. – Mam taką radę, choć nie sądzę, by polski rząd był zainteresowany moimi radami. Jeśli władza w Polsce nie chce, by interesowano się sprawami polskimi na arenie międzynarodowej, to niech nie dostarcza pretekstu. Dziś tych pretekstów jest aż za dużo – uznał.
CZYTAJ TAKŻE: