"Badamy tę sprawę. Takich słów żaden rozsądny polityk nie powinien używać i to ten polityk, który największe kontakty miał ze stroną rosyjską. Za jego czasów zostały podpisane dwa kontrakty i wcale nie brali pod uwagę ataku na Gruzję czy ataku na Krym", powiedział Daniel Obajtek. Prezes PKN Orlen odniósł się tymi słowami do ostatniej wypowiedzi lidera PO na jego temat. A trzeba przyznać, wypowiedź ta była conajmniej niesmaczna...
Chodzi o wypowiedź szefa PO Donalda Tuska podczas spotkania z wyborcami w Pabianicach (woj. łódzkie). "Ktoś złośliwie, ale dość celnie zauważył, że być może pan Obajtek jest nietykalny, tak jak każdy oligarcha Putina, bo tak naprawdę, biorąc pod uwagę skalę tego, co robi pan Obajtek, on jest jednym z największych oligarchów Putina. Wiecie, ile wyniósł zysk netto, już po opłaceniu wszystkich podatków, Orlenu za ostatni kwartał roku, który minął, za trzy miesiące? Zysk netto - 16 mld zł", powiedział lider Platformy.
Jak dodał, "od wielu miesięcy Polacy płacą jedną z najwyższych cen w Europie na stacjach benzynowych, więc wy, kupując tę benzynę składacie się na zysk dla Orlenu i na możliwości zakupu ropy od Putina w roku, w którym trwa agresja rosyjska na Ukrainę".
Obajtek stwierdził w Radiu Zet, że Tusk jest niepoważnym politykiem i że często słyszy z jego ust „patologiczne wręcz kłamstwa”.
Pytany, czy wytoczy Tuskowi proces za słowa o "oligarsze Putina" odpowiedział: "Badamy tę sprawę. Takich słów żaden rozsądny polityk nie powinien używać i to ten polityk, który największe kontakty miał ze stroną rosyjską. Za jego czasów zostały podpisane dwa kontrakty i wcale nie brali pod uwagę ataku na Gruzję czy ataku na Krym".