Szef Europejskiej Partii Ludowej, były premier Donald Tusk poinformował, że od 12 marca przebywa na kwarantannie w Brukseli. Mimo iż opozycja naciska na to, aby wszyscy mieli przeprowadzane testy na obecność koronawirusa, Tuskowi w miejscu odbywania kwarantanny, nie zrobiono testów.
Na przeprowadzanie testów wszystkim obywatelom naciskali m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także marszałek Senatu, Tomasz Grodzki.
W jednym z wywiadów były szef Rady Europejskiej, Donald Tusk powiedział, że od 12 marca przebywa na kwarantannie w Brukseli.
– Wcześniej miałem publiczne spotkania w Belgii, Niemczech, Rumunii, Luksemburgu. Po powrocie zacząłem kaszleć, ale gorączka na szczęście nie była duża. Pani doktor zdecydowała bez testu, że na minimum 14 dni muszę zostać w domu- powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Jednocześnie nie zmarnował okazji do ataków na rząd Prawa i Sprawiedliwości.
– To, że wybory w tej chwili są niedopuszczalne, wie także PiS. Tylko z bliżej nieznanego powodu odgrywa spektakl. Nie widzę możliwości, by ktokolwiek w Polsce uczestniczył biernie lub czynnie w wyborach, w których narażane będzie ludzkie zdrowie i życie- przekonywał polityk, zapominając najwyraźniej, jak jego rząd podszedł niegdyś do epidemii świńskiej grypy.
– W maju będziemy żyli w warunkach pandemii. Tylko wariat albo zbrodniarz mógłby proponować ludziom pójście do lokali wyborczych- stwierdził Tusk.
Jak widać, każda okazja jest dobra do ataku.