Trzaskowscy pomylili wybory prezydenckie z komedią romantyczną? "Zobaczyłam Rafała na końcu trawnika i pomyślałam..."
Prezydent Warszawy ubiegający się o urząd głowy państwa, Rafał Trzaskowski zamieścił w mediach społecznościowych zaskakujący klip.
Po ckliwej opowieści o żonie, dzieciach, ulubionej piekarni, psie i papudze mówiącej "Konstytucja", polityk opublikował kolejny spot uderzający w sentymentalne tony.
Trzaskowski po raz kolejny chwali się żoną, która chyba już czuje się nową Pierwszą Damą. Cóż, to bardzo dobrze, że ich małżeństwo jest szczęśliwe i udane i życzymy im stu wspólnych lat w zdrowiu i szczęściu, tym niemniej ktoś tu jednak pomylił wybory prezydenckie z komedią romantyczną. Trudno powiedzieć, czy dla Polaków rzeczywiście aż tak istotne jest to, kiedy i jak poznali się państwo Trzaskowscy oraz czy wolą tradycyjną polską kuchnię, czy raczej eksperymentalne potrawy. Oczywiście, takie newsy mogą być na wagę złota, kiedy już zamieszkają w Pałacu Prezydenckim, na to jednak warto jeszcze poczekać.
Wspólne nagranie prezydenta Warszawy i jego żony zatytułowane jest „My. Od kuchni". Film pojawił się na profilach Rafała Trzaskowskiego w portalach społecznościowych.
Małgorzata Trzaskowska wspomina w nagraniu, jak poznała męża.
– Zobaczyłam Rafała na samym końcu trawnika i wpadła mi taka zabawna myśl do głowy: O! To będzie mój mąż. Jeszcze wtedy w ogóle się nie spotkaliśmy, nie znaliśmy. (…) Potem bieg wypadków, bardzo szybki, 5 lat jeżdżenia do siebie- opowiada.
Z kolei kandydat KO na prezydenta zażartował, że w trakcie ślubu zdał sobie sprawę, że „już nie ma wyjścia”. "Przekomarzanki" Trzaskowskich przy okazji tego tematu sprawiają wrażenie... zwyczajnie sztucznych.
Jak mówi polityk, pani Małgorzata to „zły policjant”, zaś on sam jest tym „dobrym policjantem”.
– I podział też mamy, że Gośka gotuje częściej i nasz syn nie wyobraża sobie innej kuchni, tylko musi być schabowy, rolady i dużo ziemniaków, a ja lubię eksperymentować- podkreśla Trzaskowski. Prezydent Warszawy wspomina również, że oboje siedzą „po nocach z dzieciakami nad książkami”. Rafał Trzaskowski pomaga w historii i językach, zaś pani Małgorzata w przedmiotach ścisłych.
Małgorzata Trzaskowska deklaruje, że jeśli zostanie Pierwszą Damą, zamierza zająć się tematami związanymi z ociepleniem klimatu i smogiem.
– Jeżeli człowiek już się decyduje na takie wyzwanie, to staje się w pewnym sensie symbolem i to nie tylko sam prezydent, ale również pierwsza dama jest symbolem pierwszej kobiety w kraju- wskazuje polityk.
– Stanowisko zobowiązuje. Jeżeli może być ono narzędziem, żeby realizować słuszne sprawy, no to powinno się to robić. W innym wypadku jest to marnotrawstwo- przekonuje małżonka prezydenta Warszawy.
Cóż, to miło ze strony pani Małgorzaty Trzaskowskiej, że najwyraźniej docenia działalność obecnej pierwszej damy, Agaty Kornhauser-Dudy, która regularnie wspiera i angażuje się w różnego rodzaju akcje charytatywne, a także nieodpłatnie uczy młodzież języka niemieckiego. Co ważne, jej uczniami są młodzi Polacy przybyli ze Wschodu. Nie będziemy przecież przypisywać państwu Trzaskowskim ani złej woli i rozpowszechniania kłamstw, że żona prezydenta Andrzeja Dudy jest "milcząca", nie chcemy także posądzać włodarza Warszawy i jego małżonki o nieumiejętność zajrzenia w odpowiednią zakładkę na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.