Stany Zjednoczone Ameryki wybiorą dziś 45. prezydenta. Walka toczy się pomiędzy Donaldem Trumpem z Partii Republikanów oraz Hillary Clinton z Partii Demokratów. Prezydent USA wybierany jest w skomplikowanym, dwustopniowym systemie, stworzonym ponad 200 lat temu w początkach państwa amerykańskiego.
Formalnie prezydenta wybierają elektorzy. Według uchwalonej w 1787 r. konstytucji każdy stan powołuje tylu elektorów, ilu miał przedstawicieli w Izbie Reprezentantów i Senacie. O sposobie ich wybierania decydują legislatury stanowe. Instytucja elektorów została stworzona przez autorów konstytucji jako kompromis między zwolennikami wyłaniania prezydenta w głosowaniu powszechnym i zwolennikami wyłaniania go przez Kongres. Ci ostatni uważali, że bezpośrednie wybory głowy państwa nie gwarantują wskazania najlepszego kandydata.
Liczba elektorów w stanie zależy do liczby jego ludności, ponieważ w jednomandatowej ordynacji w USA liczbę okręgów wyborczych w stanie ustala się według wielkości jego populacji. Największy pod tym względem stan Kalifornia ma zatem aż 55 elektorów, natomiast małe lub rzadko zaludnione stany takie jak Delaware, Maine i Alaska - tylko po trzech.