To prawdziwa tragedia. Rodzeństwo kąpało się przy falochronie w Darłówku Zachodnim. Matka na chwilę odwróciła się od dzieci i poszła do kolejnego dziecka, dwulatka. Gdy powróciła z powrotem do swych starszych dzieci ich już nie było. Ojciec w tym czasie gdzieś chodził po plaży. A na plaży powiewała czerwona flaga, czyli całkowity zakaz kąpieli.
Do szpitala śmigłowcem przetransportowano 14-latka, który został odnaleziony nieprzytomny przy falochronie w Darłówku Zachodnim. Ze względu na trudne warunki przerwano poszukiwania jego rodzeństwa: brata i siostry. Dzieci porwała fala.
Policja poinformowała, że dwa bracia: 14- i 13-latek oraz ich siostra 11-latka kąpali się w morzu w Darłówku pod opieką matki. Przed godz. 15 kobieta odeszła od nich do 2-letniego dziecka, które było z nimi na plaży. Gdy wróciła, nie zobaczyła w wodzie nastolatków.
Rozpoczęto akcję ratunkową. Ludzie utworzyli tzw. żywy łańcuch i między wysokimi falami przeszukali teren przy brzegu. Na miejscu jednocześnie pracowały służby. Przy gwiazdoblokach znaleziono nieprzytomnego 14-latka. Podjęto reanimację. Chłopca zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na plaży z matką i dziećmi znajdował się ich ojciec. Mezczyzny nie było przy brzegu, gdy nastolatkowie pływali w morzu. Rodzina pochodzi z Wielkopolski.
Naoczny świadek w rozmowie z portalem slawno.naszemiasto.pl poinformował, że na plaży powiewała czerwona flaga, która oznacza zakaz kąpieli.
Bezmyślność rodziców w takich przypadkach po prostu poraża !