Tragedia na Bałtyku. Marynarz wypadł za burtę, poszukiwania przerwano
Za burtę statku towarowego, który płynął do Gdyni, prawdopodobnie wypadł jeden z marynarzy. Na razie nie znane są szczegóły wypadku. Poszukiwania mężczyzny przerwano po sześciu godzinach - podała Informacyjna Agencja Radiowa.
Mężczyzna ostatni raz był widziany na pokładzie po godzinie 16:00, gdy statek znajdował się na wysokości Władysławowa.
Wiadomo, że zaginiony jest ukraińskim marynarzem.
Gdy nie wrócił do kajuty, około 22:00 wszczęto poszukiwania i zaalarmowano służby.
W akcji, która trwała sześć godzin, brały udział statki Morskiej Służby Poszukiwania i ratownictwa (SAR) "Wiatr" i "Bryza", śmigłowiec Marynarki Wojennej, jednostki Straży Granicznej i WOPR.
Mężczyzny poszukiwano na wodach zatok puckiej i gdańskiej oraz na otwartym morzu w odległości około 5 mil morskich od brzegu.
Według ekspertów, szanse na znalesienie ukraińskiego marynarza żywego, są obecnie bliskie zeru.