Trąd w Pałacu Sprawiedliwości!
Telewizja Al Jazeera. „Abonament” w Onecie i „Gazecie Wyborczej”. „New Jork Times”, „Die Welt”. To tylko niektóre media, w których wywiadu udzielił sędzia Igor Tuleya, skarżąc się na państwo polskie. Mówił w nich głównie o tym, że sędziowie w Polsce „żyją pod presją”, a reforma sądownictwa to „niszczenie systemu sprawiedliwości”. Nie wspomniał, że część sędziów łamie prawo i są prowadzone wobec nich śledztwa.
Trąd w pałacu sprawiedliwości” – ten tytuł sztuki Ugo Bettiego najlepiej oddaje to, co się dzieje w środowisku „nadzwyczajnej kasty”, której członkowie łamią prawo i nic sobie nie robią z Kodeksu karnego. Zachowują się tak, jakby nie obowiązywał ich 32. artykuł Konstytucji (na którą się tak chętnie powołują), mówiąc o tym, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa. A wyroki wydawane przez niektórych sędziów są sprzeczne z elementarnymi zasadami sprawiedliwości i budzą sprzeciw obywateli. Ten symboliczny tytuł tekstu pokazuje, że to, co w części miało być sceniczną fikcją, dzieje się naprawdę – w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej aktualnie toczy się ponad sto śledztw, z których większość dotyczy sędziów.
Łapówka za wyrok
Były prezes Sądu Okręgowego w Przemyślu, sędzia Marek Z. miał zażądać, a potem wziąć 100 tys. zł łapówki w zamian za wydanie korzystnego wyroku – tak wynika ze śledztwa prowadzonego przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. – W toku postępowania ustalono, że w okresie od stycznia do lutego 2018 roku w Jarosławiu sędzia Marek Z. zażądał, a następnie przyjął korzyść majątkową
w kwocie 100 tys. zł w zamian za wydanie korzystnego dla Macieja M. wyroku umarzającego przepadek kwoty blisko 2 mln zł – mówi nam prokurator Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
W maju 2019 roku, sędzia dowiedział się, że w prokuraturze toczy się postępowanie w sprawie przyjęcia przez niego korzyści majątkowej od Macieja M. Pod- czas spotkań w czerwcu i lipcu 2019 roku podjął próby namówienia osoby zeznającej w tej sprawie do zmiany zeznań.
– Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jednoznacznie wskazuje, że sędzia dopuścił się przestępstwa z art. 228 §1 i 4 kk, czyli przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej, a także uzależnienia wykonania czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej – podkreśla prokurator Ewa Bialik, dodając, że czyny, o popełnienie których jest podejrzany sędzia Marek Z., są zagrożone karą więzienia do lat 10.
Pod koniec października 2019 r. prokuratura skierowała do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie wniosek o wyrażenie zgody na aresztowanie sędziego i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Sąd ten wniosek uwzględnił. Sędzia Marek Z. odwołał się od tego orzeczenia. Termin posiedzenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w tej sprawie wyznaczono na 5 marca 2020 roku, jednak do dziś ta sprawa nie została jeszcze rozpoznana.
Zaklinanie rzeczywistości
Mimo postępowań oraz niepodważalnych dowodów na niezgodne z prawem działania sędziów, środowiska związane z „totalną opozycją” usiłują zakłamywać stan faktyczny. Jednym z takich środowisk są ludzie zaangażowani w Archiwum Osiatyńskiego, w którym – jak sami piszą – realizują ideowy testamentu „wielkiego konstytucjonalisty i obrońcy praw człowieka”, profesora Wiktora Osiatyńskiego. „W jego zamyśle miała to być »księga bezprawia« naszych czasów” – czytamy na stronie AO. Analizując jednak informacje tam zamieszczone, już na początku widać manipulację i narrację prze- znaczoną dla wyborców opozycji. Jednym z „autorytetów” Archiwum Osiatyńskiego jest... Igor Tuleya, który jest przedstawiany jako sędzia ciemiężony przez obecną władzę. Sam Tuleya odpowiednio „podgrzewa” atmosferę w wywiadach, których udziela mediom krajowym i zagranicznym. „Każda decyzja, która nie jest po linii po- litycznej, jest powiązana z atakami. Mowa nienawiści sięga czasem naszych rodzin. Czasem sędziowie są zastraszani na ulicy, atakują nasze domy” – mówił w katarskiej telewizji Al-Jazeera sędzia Tuleya, który podczas wywiadu był ubrany w togę, z sędziowskim łańcuchem z orłem. Sędziemu Tulei nie przeszkodził fakt, że Katar słynie z bardzo restrykcyjnego prawa i jest tam nadal wykonywana kara śmierci.
Swoisty „rajd” Tulei po mediach zbiegł się z informacją, że Prokuratura Krajowa zwróciła się do Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Igora Tulei – powodem jest ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego.
Postępowanie, prowadzone od stycznia 2018 roku przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, dotyczy nie- dopełnienia przez sędziego obowiązków służbowych, przekroczenia uprawnień i bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. Z ustaleń śledczych wynika, że sędzia Tuleya, przewodnicząc 18 grudnia 2017 ro- ku posiedzeniu Sądu Okręgowego w Warszawie, dopuścił do udziału w nim reporterów dwóch stacji telewizyjnych, mimo że posiedzenie miało niejawny charakter. Następnie w ich obecności ogłosił postanowienie sądu i jego motywy, obszernie cytując zeznania świadków z postępowania przygotowawczego, chociaż nie miał wymaganej prawem zgody prokuratora na ich ujawnienie, i w ten sposób naraził prawidłowy bieg dalszego śledztwa. Za- rejestrowane przez telewizyjnych dziennikarzy niejawne posiedzenie i wypowiedzi sędziego Tulei zostały nagłośnione w mediach. W rezultacie kolejni świadkowie przesłuchiwani przez prokuratora w toku kontynuowanego postępowania mogli poznać treść zeznań przesłuchiwanych wcześniej osób i wiedzieli, w jakiej sprawie mają składać zeznania.
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”.
Zachęcamy do obejrzenia całego odcinka: