– To, co dzisiaj usłyszeliśmy z ust członków komisji, to nieudolna próba wybielenia urzędników Lecha Kaczyńskiego, z których żaden nie został przesłuchany – uważa Hanna Gronkiewicz-Waltz - stwierdziła HGW. Zarzuca komisji, że decyzja o zwrocie kamienicy przy Noakowskiego 16 i 15 mln zł kary została podjęta z naruszeniem prawa.
Po ogłoszeniu decyzji weryfikacyjnej, HGW zwołała konferencje, na której wygłosiła oświadczenie.
– To, co dzisiaj usłyszeliśmy z ust członków komisji, to nieudolna próba wybielenia urzędników Lecha Kaczyńskiego, z których żaden nie został przesłuchany. PiS rządził wtedy zarówno w ratuszu, jak i w dzielnicy Śródmieście. Burmistrzowie z PiS, w tym czasie m.in. pan Błaszczak, pan Sasin i pan Zieliński, mieli pełne trzy lata od wydania decyzji reprywatyzacyjnej do wydania nieruchomości, aby dokładnie sprawdzić, czy decyzja była wydana prawidłowo. Również żaden z nich nie został w tej sprawie przesłuchany – stwierdziła prezydent.
– Członkowie komisji wprowadzają w błąd opinię publiczną, twierdząc, że w tej sprawie nie obowiązuje art. 25 par.1 Kodeksu Postępowania Administracjnego, mówiący, że jestem z mocy prawa od 11 lat pozbawiona właściwości do rozstrzygania w sprawie nieruchomości przy Noakowskiego 16. Takie jest prawo – grzmiała prezydent stolicy. - Przypisywanie mi odpowiedzialności za decyzje Lecha Kaczyńskiego jest spowodowane chęcią ochrony takich osób jak pan Sasin czy Kamiński, którzy dostali pisma od lokatorów w marcu 2007 roku i nie podjęli żadnych działań- dodała.
– Jak można wytłumaczyć fakt, że komisja nie przesłuchała żadnego z byłych burmistrzów, którzy notabene są teraz prominentnymi działaczami PiS? Jak można wytłumaczyć fakt, że żaden urzędnik, który tę decyzję przygotował i podpisał nie został przesłuchany? A jedynym z przesłuchanych spadkobierców był mój mąż? Odpowiedź jest prosta - pan Jaki bawi się w państwo. Staje przed kamerami mówiąc, że państwo to on - podsumowała.