Kilka dni temu miał miejsce skandaliczny akt wymierzony w prof. Krystynę Pawłowicz. Nieznani sprawcy zbezcześcili grób śp. rodziców poseł Prawa i Sprawiedliwości. Grobowiec został oblany czerwoną substancją. Sprawa została zgłoszona na policję. Niestety na cmentarzu nie ma zainstalowanych kamer monitoringu.
Kilka dni temu grób moich Rodziców został zniszczony przez oblanie czerwoną farbą. Zniszczenia grobowca są duże, gdyż piaskowiec głęboko wchłania wszelkie substancje i płyny. Zgłosiłam zdarzenie na Policję, która rozpoczęła postępowanie o znieważenie grobu, o którym mówi art. 262 KK. Postępowanie prowadzone jest z urzędu. Na cmentarzu nie ma monitoringu i trudno będzie ustalić sprawcę. Żaden inny grób na cmentarzu nie został uszkodzony. Agresja sympatyków opozycji wyładowana na grobowcu moich Rodziców jest tym bardziej dla mnie niezrozumiała i bolesna, że Ojciec mój był przed wojną harcerzem, żołnierzem Armii Krajowej, a potem politycznym więźniem Obozu Koncentracyjnego Stutthof. Natomiast moja Mama była osobą wyjątkowej dobroci. Często razem stałyśmy nad tym właśnie grobem mojego Taty. Atak na grób moich Rodziców odbieram to jako kolejny przejaw „walki” politycznej totalnej opozycji i jej - karmionych głęboką nienawiścią - sympatyków, do środowisk, które w 2015 r. demokratycznie wygrały wybory, tj. do PiS. Bezsilnej totalnej opozycji zostały już tylko barbarzyńskie metody atakowania zmarłych, ich pamięci i grobowców osób bliskich polityków PiS.