– Przed nową premier Wielkiej Brytanii jest kilka wyzwań: utrzymanie w jedności Wielkiej Brytanii, czy też kwestia, w jaki sposób i kiedy rozpocząć procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Nie ma żadnych regulacji prawnych w tej kwestii, więc premier będzie musiał podjąć niezależną decyzję – mówił w Telewizji Republika Patryk Toporowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Obecny premier złożył rezygnację dziś po południu na ręce królowej w Pałacu Buckingham.
Swoją dymisję David Cameron zapowiedział po wynikach referendum w Wielkiej Brytanii, w którym 51,9 proc. obywateli opowiedziało się za opuszczeniem przez ten kraj struktur Unii Europejskiej.
Andrea Leadsom, minister energetyki, niespodziewanie wycofała się z rywalizacji o stanowisko premiera Wielkiej Brytanii. Tym samym jedyną kandydatką do tego urzędu pozostała Theresa May, obecna szefowa resortu spraw wewnętrznych, której całkowitego poparcia udzielił David Cameron.
Ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dopytywany był o ocenę posunięcia Davida Camerona ws. referendum. – Cameron chciał referendum z dwóch powodów – część jego kolegów z partii była źle nastawiona do kwestii unijnych, z drugiej strony było widać rosnącą popularność partii Nigela Farage'a. To było prowokacją do zmiany sytuacji w Unii Europejskiej albo do doprowadzenia do referendum wyjściowego. Cameron postanowił tę sprawę oddać w ręce ludu – stwierdził Toporowski. – To był wybieg typowo polityczny. (...) Niestety Brytyjczycy zdecydowali nie po myśli premiera – dodał.
Oceniając nową premier, Toporowski przypomniał, że w politycznych kręgach Wielkiej Brytanii postrzegana jest jako twarda, trudna w negocjacjach osoba. Zarysował przy tym jej drogę do politycznej kariery.
– Jej kariera nie zaczynała się w polityce. Rozpoczynała pracę w Banku Centralnym Anglii, ale jak już wygrała wybory praktycznie od razu zaczęła grac ważną rolę. Obejmowała stanowiska w takim gabinecie cieni. Jej pozycja rosła w ramach obejmowania stanowisk w pierwszej ławie cieni – przybliżał.
Pytany, kiedy mogą zapaść decyzje ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, stwierdził, że na pewno nie nastąpi to w tym roku, a nowa premier, dotąd zamknięta w politycznych kręgach swojego państwa, będzie musiała najpierw dać się poznać na zewnątrz.
– Już dzisiaj wiemy, że do końca roku nie będzie decyzji kiedy nastąpi Brexit. Nowej premier nikt w Europie nie zna. Prawdopodobnie May przeznaczy ten czas, żeby dać się rozpoznać oraz na to, żeby przemyśleć na jakie ustępstwa jest w stanie pójść w ramach tej procedury – ocenił.