Gościem dzisiejszego wieczornego programu "W Punkt" był piłkarz Jan Tomaszewski. Tematem rozmowy był jego trener Kazimierz Górski.
- Ja przez przypadek trafiłem do tej drużyny. Spełniłem życzenie pana Kazimierza. Po meczu kiedy obwiniono mnie za tę porażkę, ja stwierdziłem, że to był najbardziej wartościowy mecz w historii mojego życia. Po tym meczu byłem najpopularniejszym człowiekiem w kraju - uznał Tomaszewski.
Geniusz pana Kazimierza
- My tydzień przed meczem z anglikami, podeszliśmy do sparingu z Holandią. Wtedy to była najlepsza drużyna na świecie. My z nimi zremisowaliśmy. I pan Kazimierz wtedy powiedział "No i co? Nie taki wilk straszny" - powiedział piłkarz.
- Dla mnie to był "papież" polskiej piłki nożnej, przepraszam za wyrażenie, ale on pokazał całemu światu, że Polacy nie gęsi i swoich piłkarzy mają - stwierdził.
- On był ojcem i starszym kolegą w jednym. Mówił do nas nie raz, "jesteście młodzi, kobiety wino i śpiew, jest dla Was ale trzeba wiedzieć, kiedy gdzie ile" - dodał Jan Tomaszewski.