PiS złożyło w Sejmie projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Przewiduje on przede wszystkim zmianę zasad powoływania sędziów SN. Nie będzie w nim miejsca na ludzi, którzy współpracowali z tajnymi służbami PRL‑u. Projekt umożliwi też przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku i utworzenie trzech nowych izb.
Projekt złożony w środę w Sejmie przez posłów PiS‑u zakłada, że po wejściu w życie ustawy sędziowie SN powołani na podstawie dotychczasowych przepisów przejdą w stan spoczynku. Wyjątkiem mają być sędziowie wskazani przez ministra sprawiedliwości. Sędzia ustępujący w stan spoczynku mógłby ewentualnie być przeniesiony na stanowisko w innym sądzie. Decyzję taką podejmować może w myśl przepisów minister sprawiedliwości. Sędzia przeniesiony będzie mógł używać tytułu „były sędzia Sądu Najwyższego”.
W dołączonym do projektu uzasadnieniu posłowie PiS‑u podkreślili, że po zmianach orzecznictwo SN „będzie się cieszyć większym autorytetem i zaufaniem ze strony obywateli”. „Nowe regulacje mają gwarantować pełnienie funkcji sędziego przez osoby o najwyższych kwalifikacjach zawodowych i etycznych” – dodają autorzy projektu.
Przygotowany do procedowania przez Sejm projekt przewiduje utworzenie Izby Dyscyplinarnej. Będzie ona się zajmowała rozpoznawaniem spraw dyscyplinarnych sędziów SN oraz sędziów innych sądów, a także prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i komorników sądowych. Izba Dyscyplinarna ma się składać z Wydziału Pierwszego i Wydziału Drugiego. „Do Wydziału Pierwszego należy w szczególności rozpatrywanie spraw sędziów SN oraz spraw sędziów i prokuratorów dotyczących przewinień dyscyplinarnych wyczerpujących znamiona umyślnych przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego” – przewidziano. Z kolei Wydział Drugi ma rozpatrywać m.in. odwołania od wyroków sądów dyscyplinarnych pierwszej instancji, kasacje od wyroków dyscyplinarnych oraz odwołania od uchwał KRS‑u. Projekt PiS‑u zakłada też wprowadzenie wielu zmian w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów SN. W Sądzie Najwyższym mają być też inne dwie nowe izby – Prawa Prywatnego i Prawa Publicznego.
Według projektu pierwszy prezes SN miałby być powoływany przez prezydenta spośród trzech, a nie – jak to jest obecnie – dwóch kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. „W ten sposób zostaje zachowana decydująca rola organu samorządu sędziowskiego w procesie selekcji i wskazywania kandydatów do objęcia funkcji pierwszego prezesa SN przy jednoczesnym wzmocnieniu konstytucyjnej prerogatywy prezydenta” – podkreśla się w uzasadnieniu propozycji zmian.
W projekcie zapisano tak- że, że do pełnienia urzędu sędziego SN nie może być powołany ten, kto pełnił służbę w tajnych służbach PRL‑u bądź z nimi współpracował. Proponowane regulacje wprowadzają też limity dodatkowych zajęć sędziów SN. Do tej pory sę- dziowie SN zatrudniali się na kilku etatach, przede wszystkim na uczelniach, co utrudniało skupianie się na orzecznictwie.
Projekt ma także obniżyć granicę wieku uprawniają- cą do przejścia sędziego SN w stan spoczynku. Co do zasady granicę tę ustala się na poziomie 60 lat u kobiet i 65 lat u mężczyzn.
Wobec projektu nowych regulacji dla SN opozycja totalna przypuściła atak. – Ta ustawa to gwóźdź do trumny polskiej demokracji – komentował poseł PO Borys Budka. – To zamach stanu – alarmował Grzegorz Schetyna. – To ustawa o likwidacji Są- du Najwyższego – mówiła poseł Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Protest przed Sejmem zapowiedział Komitet Obrony Demokracji. Ponadto wczoraj Komisja Europejska odmówiła oceny przyjętej dzień wcześniej przez Sejm nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Są- downictwa, wprowadzającej wybór członków rady przez Sejm, zapowiadając, że będzie ona analizowana w ramach prowadzonej wobec Polski procedury praworządności.