SUV bmw z impetem uderzył w tył osobowej skody octavii rozrywając ją i spychając z drogi. Pojazd koziołkował na poboczu, wokół latały oderwane elementy samochodu.
Do dramatycznego wypadku doszło w niedzielę przed godziną 14:00. Na tym odcinku A1 w stronę Gdańska (332 km autostrady na wysokości Gołuchowa, 33 km od Łodzi) ruch był niewielki. Podczas manewru wyprzedzania SUV rozbił kompletnie sedana z rodziną.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący bmw x5 nie zachował ostrożności przy wyprzedzaniu skody octavia. Można mówić o cudzie. Nie dość, że nikt nie zginął, to nikt z uczestników wypadku nie odniósł poważniejszych obrażeń – powiedział dla o2.pl asp. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy komendy powiatowej policji powiatu łódzkiego wschodniego.
– Na filmie, w tym tumanie, tego nie widać, ale skoda była doszczętnie zniszczona. Poszłam sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało. Pani kierująca skodą narzekała tylko na ból ręki - przyznaje kobieta.
W skodzie były jeszcze trzy inne osoby, w tym dwie dziewczynki w wieku 4 i 6 lat . Nikomu nie stało się nic poważnego. Podobnie bez szwanku wyszły dwie osoby z bmw.