"Hierarchiczna, piramidalna struktura rządzona oligarchicznie przez Niemcy, prowadzące politykę kolaboracji z Rosją, a wypychające USA z Europy. Taki jest plan" - tak zmiany traktatowe, nad którymi głosowanie odbędzie się 25 października w Parlamencie Europejskim, ocenia eurodeputowany PiS-EKR Jacek Saryusz-Wolski, na antenie Telewizji Republika. "Utrata suwerenności jest realna jak nigdy od dziesięcioleci i to w sposób nieodwracalny", alarmuje Dariusz Lipiński, polityk i poseł na Sejm V i VI kadencji.
Być może za kilka miesięcy lub lat przeczytamy w którejś z polskojęzycznych gazet taką oto informację:
"Kanclerz Rzeszy Wielkoeuropejskiej Olaf Scholz i Dożywotni Prezydent Imperialnej Rosji Władimir Putin podpisali dzisiaj porozumienie regulujące zmiany graniczne pomiędzy oboma zaprzyjaźnionymi mocarstwami. Dotyczą one terenu kraju związkowego Polen (dawniej: Polska) i mają, co podkreślili obaj politycy, charakter wstępny.
Zgodnie z zawartym układem, z kraju związkowego Polen do Imperialnej Rosji zostają przekazane obszary trzech województw - podlaskiego, lubelskiego i podkarpackiego. O zmianach terytorialnych poinformowano premiera kraju związkowego Polen Donalda Stoßzahna, który przyjął decyzję mocarstw z pełnym zrozumieniem i aprobatą. Stoßzahn poinformował ze swojej strony, że, zgodnie z wcześniejszym żądaniem kanclerza Scholza, wystąpił do Stanów Zjednoczonych o natychmiastowe wycofanie z terenu kraju związkowego Polen pozostających jeszcze na tym terytorium wojsk USA.
"Trudno nam traktować ich obecność inaczej niż jako okupację części Europy. Amerykanie powinni zrozumieć, że nie są tu mile widziani. USA zapisało się w historii naszego kontynentu, jako państwo wrogie, które przynajmniej dwa razy - w czasie I i II wojny światowej - uniemożliwiło zjednoczenie Europy, do którego dążyły dwa najbardziej cywilizacyjnie rozwinięte narody świata - niemiecki i rosyjski", stwierdził Stoßzahn, podkreślając, iż, co prawda sam nie może uznać się za stuprocentowego Niemca, ale jego babka należała do tego narodu.
Premier kraju związkowego Polen pokusił się także o refleksje historiozoficzne dotyczące Polski i Polaków. "Kiedyś napisałem, że "polskość to nienormalność". Niestety myliłem się. Polskość to śmiertelna choroba, to wrzód na ciele Europy i świata. Ten naród, o ile można stosować to miano wobec "Irokezów Europy", jak ich określił król pruski Fryderyk, nie dał światu nic poza awanturami i chaosem. Cierpiący na nacjonalizm Polacy nie tylko przez setki lat niweczyli rosyjskie i niemieckie dążenia do zjednoczenia Europy, ale podkopywali, niestety skutecznie, ekonomiczne podstawy obu państw. Ta ich gigantomania - Centralny Okręg Przemysłowy, Gdynia, przekop Mierzei Wiślanej, Centralny Port Komunikacyjny... - wyliczał Stoßzahn, zauważając z satysfakcją, iż przynajmniej tę ostatnią inwestycję, będącą jawną dywersją wobec Rosji i Rzeszy Wielkoeuropejskiej, udało się zatrzymać.
"Osoby za nią odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Nie będziemy tolerować antyeuropejskich działań", zapowiedział Stoßzahn. Jego słowa zostały przyjęte z satysfakcją przez kanclerza Scholza i prezydenta Putina".
Powyższy tekst jest jeszcze fikcją. Jeszcze, bo w krótkim czasie wcale taką fikcja być nie musi. Przypomnijmy, że nie tak dawno temu agitujący za wstąpieniem do UE liberałowie i lewicowcy zapewniali np. że wspólna Europa nie będzie nam narzucać żadnych rozwiązań światopoglądowych. "Nam chodzi tylko o możliwość odwiedzania się w szpitalu", uspokajali ze swojej strony reprezentanci obecnych środowisk LGBTQ+, którzy dzisiaj domagają się prawa do "małżeństw" i adopcji dzieci.
Cytowany na początku tego materiału Dariusz Lipiński, sporządził bardzo ciekawe zestawienie na swoim twitterowym profilu. Pokazuje ono w jakich realiach będzie funkcjonowała Polska jeśli zostaną zmienione traktaty UE.
Zacytujmy Lipińskiego:
" 1 - Państwa członkowskie tracą suwerenność w dziedzinie spraw zagranicznych, bezpieczeństwa zewnętrznego i obrony, które trafiają do kompetencji Unii. W tych (i innych) kwestiach zostaje zniesiona zasada jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną Do celów Unii dopisana zostaje „autonomia strategiczna”, czyli odwieczne (w skali historii integracji) marzenie Niemiec i Francji o pozbyciu się z Europy wojsk USA. Także marzenie Rosji. Stąd aż taka przyjaźń tych dwóch krajów z Putinem.
2 - Unia ustanawia armię europejską pod operacyjnym dowództwem Unii (czyli głównie Niemiec i Francji). Jeśli macie wątpliwości, co to oznacza dla Polski, przypomnijcie sobie, jak zareagowały na wojnę na Ukrainie Niemcy i Francja, a jak państwa spoza Unii, takie jak USA i UK.
3 - Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa (WPZiB) zostaje wyjęta spod zasady jednomyślności. Zlikwidowana zostaje traktatowa możliwość niewykonywania decyzji przez państwo, które wstrzymało się od głosu i złożyło w tej sprawie stosowne oświadczenie.
4 - Ideologia gender zostaje jawnie dopisana do katalogu „wartości europejskich”. Wszędzie w Traktatach zapis o równości kobiet i mężczyzn, zostaje zastąpiony „równouprawnieniem płci” („gender equality). Liczby „równouprawnionych” płci nie określono.
5 - Represje w stosunku do państwa członkowskiego, dotychczas dość nieokreślone i możliwe tylko w wyniku jednomyślnej decyzji Rady Europejskiej, teraz mogą zostać uruchomione przez kwalifikowaną większość Rady, Parlament Europejski lub Komisję poprzez sławetny TSUE.
6 - Kary finansowe, dotychczas – jak w przypadku polskiego KPO – pozatraktatowe czyli bezprawne, teraz mogą polegać nawet na odbieraniu środków należnych z budżetu Unii.
7 - Państwa członkowskie (reprezentowane przez Radę Europejską) tracą prawo wskazywania kandydata na przewodniczącego Komisji na rzecz Parlamentu Europejskiego. Następuje odwrócenie kompetencji tych dwóch gremiów o 180 stopni.
8 - W składzie KE obowiązywała zasada „jedno państwo – jeden komisarz”. Teraz Komisja ma być 15-osobowa. Czyli 12 państw nie będzie miało swego przedstawiciela. Jeśli sądzicie, że w ten sposób karane będą państwa, których obywatele głosują niewłaściwie, trafnie sądzicie.
9 - Pojawia się nowa funkcja podsekretarzy w niesprecyzowanej liczbie i o kompetencjach zbliżonych do sekretarzy (=komisarzy) („powierza im się określoną tekę”). Jeśli sądzicie, że wielu podsekretarzy będą miały państwa rządzące Unią, a żadnych państwa krnąbrne, trafnie sądzicie.
10 - Wiele wyłącznych kompetencji państw członkowskich, np. LEŚNICTWO, ma wejść do kompetencji Unii dzielonych z państwami członkowskimi. Na pytanie: "Czy UE przejmie polskie lasy?" odpowiedź brzmi: "Będzie miała taką możliwość, będzie mogła ingerować w politykę leśną". A skoro tak, to zrobi to. Dodajmy, dla porządku, że poza leśnictwem UE będzie miała także prawo ingerencji w: politykę zagraniczną, bezpieczeństwo zewnętrzne i obronę; politykę granic zewnętrznych; środowisko; negocjacje ws. klimatu; zdrowie publiczne; transgraniczną infrastrukturę transportową; obronę cywilną; przemysł oraz edukację. O czym więc będziemy decydować w Polsce? O niczym!
11 - Absolutnym kuriozum jest procedura zmiany Traktatów. Zmiany będą wchodziły w życie po ratyfikacji w 4/5 państw członkowskich (dotychczas jednomyślnie). UMOWA MIĘDZYNARODOWA (jaką jest Traktat) MOŻE OBOWIĄZYWAĆ TAKŻE W TYCH PAŃSTWACH, KTÓRE NIE CHCĄ DO NIEJ PRZYSTĄPIĆ.
12 - Czy zgadniecie skąd pochodzą sprawozdawcy (jest ich pięcioro) tego projektu desuwerenizacji państw europejskich? Czworo z nich to Niemcy: Sven Simon (CDU), Gabriele Bischoff (SPD), Daniel Freund (Zieloni) i Helmut Scholz (postkomunistyczna Die Linke) - można by powiedzieć: pełne polityczne zjednoczenie Niemiec. Piątym jest Belg, Guy Verhofstadt. Przynajmniej niektórzy (Freund, Verhofstadt) znani z wielu antypolskich wystąpień. Zdziwienie?"
Tyle Lipiński, a cytowany także już wcześniej europoseł PiS-EKR Saryusz Wolski zauważa: "Rewolucyjna zmiana Traktatów UE, proponowana przez Parlament Europejski grozi Polsce utratą suwerenności i byłaby współczesną formą rozbiorów".
Najnowsze
Karol Nawrocki może imponować młodym ludziom [wideo]
Nietypowe akcje po meczu Legii z drużyną z Mińska. Poseł PiS do Sikorskiego: „Ochrona dyktatora?”
Gala wręczenie nagród „Żeby Polska była Polską”. Jan Pietrzak – rozmowa z legendą
Oszczercy są w strachu. Po zapowiedzi procesów o zniesławienie zaczęli przepraszać prezesa IPN