29-letni żartowniś z powiatu przasnyskiego słono zapłaci za swoją nieodpowiedzialność. Mężczyzna, pijąc alkohol z kolegą, zadzwonił do Sanepidu i zażartował, że znajomy właśnie wrócił z Włoch i ma objawy wskazujące na koronawirusa.
Służby potraktowały to zgłoszenie poważnie. Policja dotarła do 29-latka. Teraz za nieodpowiedzialne zachowanie mężczyźnie grozi wysoka grzywna.
Policja w Ostrołęce w niedzielę po północy otrzymała zgłoszenie z Sanepidu. 29-latek powiedział, że jego kolega wrócił z Włoch i ma objawy koronawirusa. Mężczyzna rozłączał się jednak przy ponownych próbach nawiązania kontaktu telefonicznego.
Policjanci ustalili tożsamość dzwoniącego. 29–letni mieszkaniec powiatu przasnyskiego przyznał się, że podczas picia alkoholu z kolegą wpadł na pomysł, aby dla żartu wykonać telefon do Sanepidu. Zapewnił przy tym policjantów, że żaden z nich nie przebywał za granicą, nie mają także objawów zakażenia.
Ponieważ „żartowniś” spowodował niepotrzebne zaangażowanie służb, musi liczyć się z konsekwencjami. Grozi mu dotkliwa grzywna.