Facebook zablokował konto Tomasza Terlikowskiego po jego wpisie wyjaśniającym odwołanie wizyty w Liceum Ogólnokształcącym. – Rzekome naruszenie standardów portalu jest kłamstwem. Pokazywalem dlaczego odwołanie rekolekcji to istotna sprawa. Nie naruszyłem jakichkolwiek standardów – mówi Redaktor Naczelny Telewizji Republika.
"Zakaz występów dla ludzi, którzy głoszą poglądy niewygodne dla lewicy i liberałów – to, jak się okazuje, już całkowita norma. Miałem wygłosić referat o obronie życia podczas rekolekcji w warszawskim LO im. Staszica. Miałem, ale nie wygłoszę" – pisał Tomasz Terlikowski na swoim facebookowym koncie.
Jak dodał, "miałem, bo grupa uczniów i nauczycieli, nie bez pomocy „Gazety Wyborczej" postanowiła zmienić program rekolekcji, wykreślając „ekstremistę religijnego znanego z wypowiedzi antykobiecych i ksenofobicznych” (bardzo proszę o zacytowanie moich antykobiecych czy ksenofobicznych poglądów, bo ja ich nie znam) z jego programu. Powoływano się przy tym na cytaty rodem z Soku z Buraków, a nie ze mnie".
Przed 18:00 jego konto zostało zablokowane na 30 dni – z powodu tego wpisu (całość czytaj TUTAJ!).
– We wpisie nie było żadnych obraźiliwych sformuowań ani wzywania do nienawiści. Nie było też innych tego typu elementów. To był wpis, który nie podobał się jakiejś grupie ludzi. Lewacy od dawna mają usta pelne wolności, ale kiedy przychodzi moment sprawdzianu, robią wszystko, by blokować inaczej myślących – mówił dla portalu telewizjarepublika.pl Tomasz Terlikowski.