– Konkluzja z wczorajszego przekazu dnia jest taka, że albo Radosław Sikorski nadaje się do psychiatryka i nie powinien już pełnić żadnej funkcji w państwie, albo – co bardziej prawdopodobne – zarówno on jak i Donald Tusk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu – stwierdził na antenie Telewizji Republika jej redaktor naczelny Tomasz Terlikowski.
– Przekaz wczorajszego dnia jest następujący: Sikorski powiedział o czymś, czego nie mógł usłyszeć, bo Putin nie mógł nic powiedzieć Tuskowi w rozmowie, której nie było. Potem się i tak ze wszystkiego wycofał, gdy wkurzyła się na niego dr Kopacz – powiedział Terlikowski.
Odniósł się w ten sposób do wczorajszego kuriozalnego oświadczenia Sikorskiego, w którym marszałek Sejmu zaprzeczył wypowiedzianym przez siebie kilka godzin wcześniej słowom, tłumacząc swoje zachowanie zwodniczą pamięcią >>>> CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
– Dalsza część przekazu jest taka, że propozycja rozbioru Ukrainy z ust Putina padła nie w Moskwie, a na szczycie Rosja-NATO w Bukareszcie w 2008 r., a wszystko musiał usłyszeć ten wstrętny Lech Kaczyński – ironizował dalej redaktor naczelny Telewizji Republika.
– Ale mówiąc zupełnie serio, jeżeli rozmowa Putin-Tusk w Moskwie rzeczywiście była, to polityka polska wobec Rosji od 2008 r. to jedno wielkie fałszerstwo, bo po pierwsze w takiej sytuacji powinna być zupełnie inna, po drugie nie powinno być mowy o żadnym resecie, a po trzecie ktoś, kto posiadł wiedzę o takich intencjach Putina, nie powinien w żaden sposób układać się z Rosją po katastrofie smoleńskiej, samą zaś katastrofę badać tak, jakby chodziło o zamach – wyjaśnił Terlikowski.
WYSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY, a w niej również o politycznych konsekwencjach szopki zaserwowanej przez Sikorskiego, o temperowaniu Tuska przez jego mocodawców i o przyszłych sondażach.