Ministerstwo Kultury przyznało dotację na budowę ekspozycji głównej w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, które powstaje pod kopułą Świątyni Opatrzności Bożej na Polach Wilanowskich. Jak wiadomo kwota dofinansowania wyniesie 6 mln zł. Drugie dno sprawy opisał publicysta Tomasz Terlikowski.

Redaktor naczelny portalu fronda.pl w opublikowanym na portalu felietonie zwrócił uwagę, że obecnie w Polsce, już nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien mieć wątpliwści, co do tego, jak ważne role w historii naszego kraju odegrali bł. Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński. 

Bez nich nasza historia i współczesność wyglądałyby zupełnie inaczej. Komunizm byłby o wiele surowszy, a nasza współczesność odmienna - twierdzi publicysta.

Jest to w jego opinii wystarczający powód, aby w Warszawie powstało poświecone im muzeum. Jeśli wciąż go nie ma, to jest to hańba, którą jak najszybciej trzeba nadrobić - podkreśla Terlikowski.

W związku z tym dobrze się stało, że Ministerstwo Kultury przekazało pieniądze na ten właśnie cel, nie zaś na kolejne wystawy sztuki nowoczesnej, których jedynym celem jest obrażanie ludzi wierzących, bo tylko w ten sposób autorzy tych dzieł mogą zaistnieć.

Szczytny cel nie przysłania jednak rzeczywistego celu, jaki w tych działaniach dostrzega publicysta. W jego opinii Platforma Obywatelska przyznając te pieniądze nie kierowała się potrzebą upamiętnienia czegokolwiek, a raczej chciała kupić sobie przychylność lub przynajmniej milczenie Kościoła.

Terlikowski wyraził jednak nadzieję, że osoby wierzące nie dadzą się zwieść pozorom, nawet jeśli hierarchowie zamilkną i będą świadomi, że rewolucja obyczajowa w Polsce, niszczenie tradycji dokonuje się w Polsce rękoma platformersów, których trzeba odsunąć od władzy.

Im szybciej tym lepiej - skwitował Terlikowski.