Choć nie ma na to oficjalnych dowodów, to nie jest pierwszy opozycjonista zamordowany przez Putina. Prezydent Rosji odbudowuje właśnie Związek Sowiecki, odbudowuje równocześnie carat biały i czerwony. Zabijanie oponentów było w tamtych czasach absolutną normą, Putin te standardy przywraca – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
– Zachód nadal boi się Putina, a kiedy Zachód boi się Rosji, to ona staje się bardziej niebezpieczna – mówił Terlikowski.
Redaktor naczelny Telewizji Republika mówił o zjawisku „szerokich dusz”, ludzi, którzy bez skrupułów zabijają swoich oponentów, a następnie mówią o współczuciu. – Kiedy to się przekłada na politykę powstaje bizantyjski nominalizm, który sprawia, że można zrobić wszystko – uznał.
– Szerokie dusze są w stanie usprawiedliwić każdą zbrodnię, każdy występek, każdy mord – stwierdził.
Terlikowski przypomniał również, że działania Putina spotykają się z ogromną aprobatą społeczeństwa rosyjskiego.
– Ogromna część Rosjan widzi w nim dobrego człowieka i popiera to co robi – mówił. – Dlatego, że przywrócił im dumę z imperium, przywrócił krótkie trzymanie, przywrócił jasne zasady postępowania – nie sprzeciwiamy się władzy, dał poczucie, że na czele państwa stoi silny człowiek – tłumaczył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rosyjska opozycja odwołała antyputinowski marsz. "Przeprowadzimy akcję żałobną w centrum Moskwy"