Kardynał Kasper robi ludziom wodę z mózgu, mówiąc że można zmienić doktrynę, tylko dlatego, żeby dostosować ją do trendów współczesnego świata. Niemcy się rozwodzą, więc załagodzimy przepisy i pozwólmy im przystępować do komunii – to tak nie działa – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
– Myślę że kard. Kasper znalazłby jakieś wytłumaczenie nawet na poligamie. Obawiam się, że będziemy mieć z nim trochę kłopotów – uznał.
Redaktor naczelny Telewizji Republika nawiązał do dzisiejszego artykułu z „Gazety Wyborczej”, która z niecierpliwością czeka na rewolucję w kościelnych dogmatach. „GW” zapowiada, że na niedzielnym synodzie podejmowane będą „tak ważne” tematy, jak antykoncepcja, czy rozwody.
– O antykoncepcji nie wspomniał nawet kard. Kasper – zauważył Terlikowski. – Będzie rozmowa o możliwości udzielania komunii świętej osobom rozwiedzionym, a „Gazeta Wyborcza” grzmi, że to może być wielkie otwarcie kościoła na współczesne potrzeby – wyjaśnił.
Skrytykował postawę kardynała Kaspera, który otwarcie opowiada się za możliwością udzielania komunii świętej osobom rozwiedzionym, będącym w związku z innym partnerem, czy partnerką. Zdaniem Tomasza Terlikowskiego, nie można zmieniać Ewangelii, nadając przywileje cudzołożnikom.
– To co mówi kard. Kasper już zaczyna odbiegać od chrześcijańskiego dogmatu – uznał. – Idąc obranym przez niego tropem, można podważyć każe zdanie Ewangelii, między innymi też to, które mówi o przywództwie papieża nad Kościołem – dodał.
– Nie ma znaczenia co sami myślimy – cytował papieża Franciszka. – Papież nie może zrobić wszystkiego – podkreślał.
Terlikowski zauważył również, że Kościół w ogóle nie uznaje rozwodów, a unieważnienie małżeństwa kościelnego wiąże się zawsze z tym, że to małżeństwo to nigdy tak naprawdę nie zaistniało, ponieważ składana była fałszywa przysięga.
– Nie ma anulowania małżeństwa, to co robi Kościół to stwierdzenie, że małżeństwo od początku jest nieważne – stwierdził.
– Nierozerwalność małżeństwa i zakaz antykoncepcji jest zapisane w dogmacie kościoła, papież nie ma władzy, żeby to uchylić – zaznaczył.