Przejdź do treści
22:28 Sport: Siatkarki Brazylii pokonały Japonię 3:2 (23:25, 25:21, 25:18,19:25, 15:8) w półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów
22:05 Małopolskie: Ostrzeżenia przed burzami w całym regionie. Apel władz województwa o ostrożność
22:00 Turcja: Na południowym wschodzie kraju odnotowano rekordową temperaturę 50,5 stopnia C
21:52 W. Zełenski: musimy wywrzeć presję na Rosję, aby w przyszłym roku nie było już wojny
20:53 TOPR apeluje: Nie wychodźcie w góry – fatalne prognozy pogody
20:37 Kanada: Z powodu pożarów lasów powietrze w Montrealu najgorsze na świecie
19:16 Warszawa: Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Słupsku zaprasza na Marsz przeciwko masowej imigracji. Ruszamy 27 lipca o godz. 16:00 na moście przy Młodzieżowym Domu Kultury na Bulwarach Słupskich
Wydarzenie W najbliższą niedzielę, 27 lipca, w Kościele św. Stanislawa Biskupa, ul. Bema 73|75 Warszawa, o godz. 11, obędzie się msza św. dziękczynna za wybór Karola Nawrockiego oraz w intencji dziennikarzy TV Republika
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Olsztynie zaprasza na spotkanie z posłem Andrzejem Śliwką na spotkanie w dniu 28 lipca w Izbie Rzemiosła przy ulicy Prostej 38 w Olsztynie o godz. 17:00
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Piotrkowie Trybunalskim zaprasza na sprzątanie grobów Uczestników Powstania Warszawskiego, 31 lipca 2025 r. (czwartek), g. 18, przy bramie starego cmentarza ul. Cmentarna
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Brzozowie zaprasza na uczczenie „Godziny -W-” w 81. Rocznicę Wybuchu Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g. 17, Cmentarz Komunalny w Brzozowie – KRZYŻ z Tablicą Sokoła i Powstania Warszawskiego
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej w Jastrzębiu-Zdroju zaprasza na obchody 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g. 17, przy tablicy rtm. Witolda Pileckiego.
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Nowy Sącz im. Jana Olszewskiego zaprasza na rocznicę Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g. 17, przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Skarżysko-Kamienna zaprasza na wydarzenie pt. Skarżysko Śpiewa piosenki Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g. 18, Ośrodek Patriotyczno-Społeczny, ul. Kościuszki 38, Skarżysko-Kamienna
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Ciechocinku, zaprasza do wspólnego śpiewania piosenek powstańczych, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g. 17, przy ul. Żelaznej 5, przed budynkiem Miejskiego Centrum Kultury
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Wejherowo zaprasza na Obchody Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 2025 r. (piątek), g.16.50, przy Bramie Piaśnickiej, - g. 17.30 Różaniec w Kościele Chrystusa Króla
Zaproszenie Klub „Gazety Polskiej” Milanówek zaprasza na obchody 81. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 2 sierpnia 2025 r. (sobota), g. 15.00-Msza św. w kościele pw. Matki Bożej Bolesnej ul. Szkolna 7. Po Mszy św. uroczystość na cmentarzu w Milanówku
Zaproszenie Klub „Gazety Polskiej” Sydney zaprasza na uroczystą Mszę Św. z okazji 81. rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego, 3 sierpnia 2025 r. (sobota), 12, Kościół pw. Św. Vincenta, 7 Bland St., Ashfield
Wydarzenie Klub Gazety Polskiej Aleksandrów Łódzki zaprasza na wspólne śpiewanie piosenek powstańczych w dniu 3.08. po mszy świętej o godzinie 12:00 w kościele pw. Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała w Aleksandrowie Łódzkim
Zaproszenie Klub „Gazety Polskiej” w Perth Australia zaprasza na obchody 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, 10 sierpnia 2025 r. (niedziela), g. 9.30 Msza św. - g. 10.45projekcja filmu „Sierpniowe Niebo. 63 Dni Chwały”, 35 Eighth Ave, Maylands
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Terlikowska: Femimatrix i złożone parasolki

Źródło: Telewizja Republika

Nie tego spodziewały się organizatorki kolejnych czarnych protestów. Już widziały te miliony kobiet na barykadach, a tymczasem wyszła klapa. Kobiety się wymiksowały.

Po „czarnym poniedziałku” 3 października zwolennicy aborcji poczuli moc. Na ulice wyszło sto tysięcy kobiet. Biorąc jednak pod uwagę choćby przychylność największych mediów, które temat podgrzewały, wynik aż tak imponujący nie jest. Dość wspomnieć, że na Marsze Życia wychodzi znacznie więcej osób, i to bez medialnego wsparcia. Organizatorzy drugiej edycji czarnych protestów liczyli co najmniej na powtórkę tego wyniku. Już nawet obwieścili, że to kobiety obalą rząd, na czele którego nomen omen stoi kobieta. A tu wielka klapa. Stawiło się niewiele kobiet. Gdzie więc podziały się te, które jeszcze trzy tygodnie temu licznie, mimo deszcz, wyszły na ulice?

Po pierwsze, część z nich wkurzyła się na to, że została oszukana i zmanipulowana. Wyszły na ulice, bo zewsząd słyszały, że zmiany prawne chroniące życie spowodują, że a) kobiety będą masowo umierać przy porodach; b) żaden lekarz nie podejmie się ratowania ich życia; c) nie będą miały dostępu do badań prenatalnych i do leczenia swoich dzieci, jeśli te będą chore, i kilka innych kłamstw, które obecne były w debacie publicznej. Feministki pozostawały jednak oporne na wszelkie próby odkłamania swoich tez. Tkwiły w swoim matrixie i straszyły opowieściami, przy których bajki Braci Grimm to pikuś. A wystarczyło, zamiast zaufać w tym temacie liberalnym mediom, usiąść i przeczytać dwie strony projektu ustawy Ordo Iuris, tak jak zrobiła to Maja Bohosiewicz. Może więc kobiety odrobiły zaległą lekcję i drugi raz nabrać się nie dały.

Po drugie, casus Natalii Przybysz też sprawie nie pomógł. Wiele kobiet uznało, że walka o aborcję w celu rozwiązania problemów mieszkaniowych, to nie jest ich walka. Sukcesem organizacji pro-life jest to, że jednak zdecydowana część kobiet nie popiera aborcji na życzenie, ani z przyczyn społecznych. A temu miała pomóc historia piosenkarki. Tyle że zamiast pomóc skłóciła środowiska zaangażowane w czarny protest. Te same kobiety, które wyszły z parasolkami 3 października, które na portalach społecznościowych w awatarach mają czarne protesty, odcięła się od narracji prezentowanej przez panią Przybysz. Dla nich nie był to ani akt odwagi, ani solidarności z kobietami, które aborcji dokonały. Tak jak wielu przeciwników aborcji argumentacja piosenkarki je zmroziła. Uznały, że to przesada, że nie o to walczyły. Złożyły więc parasolki i zajęły się swoimi sprawami.

Po trzecie, do końca nie wiadomo, o co tak naprawdę walczyły panie, które jeszcze parasolek nie złożyły (oprócz tego, że waliły nimi po głowach obrońców życia). „To jest wielki bunt przeciwko pogardzie wobec kobiet, przeciwko opresji, która je dotyka" – tłumaczyła Barbara Nowacka. Same frazesy, pod którymi kryją się odwieczne postulaty lewicy, czyli legalizacja aborcji, refundacja antykoncepcji i edukacja seksulanej. Żeby było pikantniej wszystko podlane antyklerykalnym sosem w postaci "Konferencji Eposkopatu Polek". Jak na razie lewicowa wrażliwość na sprawy kobiece nie przekonuje wyborów. Ci, którzy liczyli na to, że najwięcej ugrają na buncie kobiet, cały czas są poniżej progu wyborczego. Sondaż wyboczy przeprowadzony 20 października, czyli już po czarnych protestach, partiom lewicowym nie pomógł. Główny rozgrywający, czyli Partia Razem, może poszczycić się dwuprocentowym poparciem wyborców.

Przeciętna kobieta w nosie ma lewicowe postulaty. Ona chce pracować, chce mieć gdzie wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, chce móc godzić pracę z opieką nad dziećmi (z przyczyn ekonomicznych wiele kobiet po prostu musi pracować, nie ma żadnego wyboru), w końcu chce mieć godne zabezpieczenie na starość. Problemy kobiet to nie brak edukacji seksualnej, a choćby długie kolejki do specjalistów, to jeszcze ciągle brak godnych warunków w szpitalach dla rodziców, którzy towarzyszą w chorobie swoim dzieciom, to często brak empatii, której doświadczają choćby w sytuacji poronienia.

Po czwarte, ja ma wrażenie, że żyjemy w dwóch równoległych światach. Jeden to ten realny, drugi zwany femimatrixem, który zbudowany jest na kłamstwach i manipulacjach. Jak choćby tych, że kobieta, która poroni, czuje jedynie ulgę (prof. Monika Płatek). Spotkałam wiele kobiet, które straciły swoje dzieci na różnych etapach ciąży i żadna z tego powodu ani nie czuła ulgi, ani nie skakała z radości. Czuły smutek, żal, przygnębienie i to nie tylko w momencie poronienia, ale też znacznie, znacznie później. Bo straciły dziecko. Nie zlepek komórek, tylko własne dziecko. Dlatego wyjątkowym brakiem szacunku jest bagatelizowanie tej kwestii i wykorzystywanie jej do walki o legalną aborcję.

 

Bo – powiedzmy sobie szczerze – w czarnych protestach, w czarnych strajkach nie o kobiety chodzi, nie o żadną kobiecość, nawet nie kobiecą solidarność. Kobieta chroni życie, a nie się go pozbywa pod byle pretekstem, w imię fałszywie rozumianej wolności. I dlatego kobiety dały sobie spokój, na placu boju zostały dziewuhy – te metrykalne i mentalne, owładnięte manią walki o zabijanie dzieci. Tylko doprawdy trudno je traktować poważnie

Po „czarnym poniedziałku” 3 października zwolennicy aborcji poczuli moc. Na ulice wyszło sto tysięcy kobiet. Biorąc jednak pod uwagę choćby przychylność największych mediów, które temat podgrzewały, wynik aż tak imponujący nie jest. Dość wspomnieć, że na Marsze Życia wychodzi znacznie więcej osób, i to bez medialnego wsparcia. Organizatorzy drugiej edycji czarnych protestów liczyli co najmniej na powtórkę tego wyniku. Już nawet obwieścili, że to kobiety obalą rząd, na czele którego nomen omen stoi kobieta. A tu wielka klapa. Stawiło się niewiele kobiet. Gdzie więc podziały się te, które jeszcze trzy tygodnie temu licznie, mimo deszcz, wyszły na ulice?

Po pierwsze, część z nich wkurzyła się na to, że została oszukana i zmanipulowana. Wyszły na ulice, bo zewsząd słyszały, że zmiany prawne chroniące życie spowodują, że a) kobiety będą masowo umierać przy porodach; b) żaden lekarz nie podejmie się ratowania ich życia; c) nie będą miały dostępu do badań prenatalnych i do leczenia swoich dzieci, jeśli te będą chore, i kilka innych kłamstw, które obecne były w debacie publicznej. Feministki pozostawały jednak oporne na wszelkie próby odkłamania swoich tez. Tkwiły w swoim matrixie i straszyły opowieściami, przy których bajki Braci Grimm to pikuś. A wystarczyło, zamiast zaufać w tym temacie liberalnym mediom, usiąść i przeczytać dwie strony projektu ustawy Ordo Iuris, tak jak zrobiła to Maja Bohosiewicz. Może więc kobiety odrobiły zaległą lekcję i drugi raz nabrać się nie dały.

Po drugie, casus Natalii Przybysz też sprawie nie pomógł. Wiele kobiet uznało, że walka o aborcję w celu rozwiązania problemów mieszkaniowych, to nie jest ich walka. Sukcesem organizacji pro-life jest to, że jednak zdecydowana część kobiet nie popiera aborcji na życzenie, ani z przyczyn społecznych. A temu miała pomóc historia piosenkarki. Tyle że zamiast pomóc skłóciła środowiska zaangażowane w czarny protest. Te same kobiety, które wyszły z parasolkami 3 października, które na portalach społecznościowych w awatarach mają czarne protesty, odcięła się od narracji prezentowanej przez panią Przybysz. Dla nich nie był to ani akt odwagi, ani solidarności z kobietami, które aborcji dokonały. Tak jak wielu przeciwników aborcji argumentacja piosenkarki je zmroziła. Uznały, że to przesada, że nie o to walczyły. Złożyły więc parasolki i zajęły się swoimi sprawami.

Po trzecie, do końca nie wiadomo, o co tak naprawdę walczyły panie, które jeszcze parasolek nie złożyły (oprócz tego, że waliły nimi po głowach obrońców życia). „To jest wielki bunt przeciwko pogardzie wobec kobiet, przeciwko opresji, która je dotyka" – tłumaczyła Barbara Nowacka. Same frazesy, pod którymi kryją się odwieczne postulaty lewicy, czyli legalizacja aborcji, refundacja antykoncepcji i edukacja seksulanej. Żeby było pikantniej wszystko podlane antyklerykalnym sosem w postaci "Konferencji Eposkopatu Polek". Jak na razie lewicowa wrażliwość na sprawy kobiece nie przekonuje wyborów. Ci, którzy liczyli na to, że najwięcej ugrają na buncie kobiet, cały czas są poniżej progu wyborczego. Sondaż wyboczy przeprowadzony 20 października, czyli już po czarnych protestach, partiom lewicowym nie pomógł. Główny rozgrywający, czyli Partia Razem, może poszczycić się dwuprocentowym poparciem wyborców.

Przeciętna kobieta w nosie ma lewicowe postulaty. Ona chce pracować, chce mieć gdzie wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, chce móc godzić pracę z opieką nad dziećmi (z przyczyn ekonomicznych wiele kobiet po prostu musi pracować, nie ma żadnego wyboru), w końcu chce mieć godne zabezpieczenie na starość. Problemy kobiet to nie brak edukacji seksualnej, a choćby długie kolejki do specjalistów, to jeszcze ciągle brak godnych warunków w szpitalach dla rodziców, którzy towarzyszą w chorobie swoim dzieciom, to często brak empatii, której doświadczają choćby w sytuacji poronienia.

Po czwarte, ja ma wrażenie, że żyjemy w dwóch równoległych światach. Jeden to ten realny, drugi zwany femimatrixem, który zbudowany jest na kłamstwach i manipulacjach. Jak choćby tych, że kobieta, która poroni, czuje jedynie ulgę (prof. Monika Płatek). Spotkałam wiele kobiet, które straciły swoje dzieci na różnych etapach ciąży i żadna z tego powodu ani nie czuła ulgi, ani nie skakała z radości. Czuły smutek, żal, przygnębienie i to nie tylko w momencie poronienia, ale też znacznie, znacznie później. Bo straciły dziecko. Nie zlepek komórek, tylko własne dziecko. Dlatego wyjątkowym brakiem szacunku jest bagatelizowanie tej kwestii i wykorzystywanie jej do walki o legalną aborcję.

Bo – powiedzmy sobie szczerze – w czarnych protestach, w czarnych strajkach nie o kobiety chodzi, nie o żadną kobiecość, nawet nie kobiecą solidarność. Kobieta chroni życie, a nie się go pozbywa pod byle pretekstem, w imię fałszywie rozumianej wolności. I dlatego kobiety dały sobie spokój, na placu boju zostały dziewuczhy – te metrykalne i mentalne, owładnięte manią walki o zabijanie dzieci. Tylko doprawdy trudno je traktować poważnie

Telewizja Republika

Wiadomości

Ukraina musi zwiększyć produkcję dronów

Wojna dronów: Kijów podnosi stawkę w odpowiedzi na rosyjskie ataki

Front Patriotyczny rzuca wyzwanie zielonej agendzie Brukseli

Playback? Justyna Steczkowska nie gryzła się w język na koncercie J.Lo!

Lisiecki: Tusk może się obwiać dużych ambicji Sikorskiego

Rzecznik Karola Nawrockiego reaguje na słowa Hołowni. "Jesteśmy wstrząśnięci". WIDEO

Kosztowniak: Donald Tusk zapomniał, że jest premierem. To on odpowiada za obywatel!

Prok. Adamiak "kończy swoją misję". W sieci pojawił się wpis Bodnara

Represje wobec Ruchu Obrońców Granic. Bąkiewicz: zabawa z policjantami w kotka i myszkę!

Samolot pasażerski awaryjnie lądował na Okęciu

HIT DNIA

Tusk przegrywa kolejny sondaż. Rośnie przewaga PiS

Warszawa: W kamienicy wybuchł gaz. Nie żyje mężczyzna

Monika Richardson straciła ukochanego psa. Klinika zafundowała jej... „raport sprzedaży”

Tusk nie wytrzymał. Hołownia to "zdrajca, głupiec, człowiek bez wyobraźni"?

TRZEBA ZOBACZYĆ!

"Kierwiński, naprawdę chcesz walczyć z własnym Narodem?". Bąkiewicz o szokującej sytuacji. WIDEO

W Grecji kontynentalnej, jak i na wyspach płoną lasy!

Najnowsze

Ukraina musi zwiększyć produkcję dronów

Wojna dronów: Kijów podnosi stawkę w odpowiedzi na rosyjskie ataki

Rzecznik Karola Nawrockiego reaguje na słowa Hołowni. "Jesteśmy wstrząśnięci". WIDEO

Kosztowniak: Donald Tusk zapomniał, że jest premierem. To on odpowiada za obywatel!

Prok. Adamiak "kończy swoją misję". W sieci pojawił się wpis Bodnara

Represje wobec Ruchu Obrońców Granic. Bąkiewicz: zabawa z policjantami w kotka i myszkę!

Ondřej Knotek ma raport. Miażdżacy dla poliytki UE

Front Patriotyczny rzuca wyzwanie zielonej agendzie Brukseli

Playback? Justyna Steczkowska nie gryzła się w język na koncercie J.Lo!

Lisiecki: Tusk może się obwiać dużych ambicji Sikorskiego