„Strefa zgniotu” przesunięta. Mental narodowy bez zmian
Debata z udziałem Jacka Komudy i Rafała Ziemkiewicza, zorganizowana w symboliczną, 230. rocznicę III Rozbioru Polski, była w istocie próbą analizy powtarzającego się cyklu polskiej katastrofy. Autorzy „Upadku. Jak straciliśmy I Rzeczpospolitą” i „Jakiego pięknego samobójstwa”, analizując dwie klęski Rzeczypospolitej, odpowiedzieli na kluczowe pytanie: które z historycznych zagrożeń zniknęły, a które w dalszym ciągu trwają?
Obaj autorzy są zaskakująco zgodni w pierwszej, bardziej optymistycznej diagnozie: zmieniła się geopolityka.
Jacek Komuda wskazuje, że nie znajdujemy się już w kleszczach trzech scentralizowanych, brutalnych i zdeterminowanych mocarstw, jakimi w XVIII wieku były Rosja, Prusy i Austria. Dziś Rosja jest osłabiona, a Niemcy, choć groźne, nie są Prusami. Co więcej, mamy przy stole nowego gracza, USA, którego projekcja siły działa na naszą korzyść. Zdaniem autora, układ jest dużo bardziej korzystny”. Rafał Ziemkiewicz zgadza się z tą analizą, dodając, że nie grozi nam rozbiór, gdyż nie mamy dwóch równie silnych, wrogich sąsiadów. Rosja została odepchnięta, a „strefa zgniotu” przesunęła się na wschód.
W tym miejscu jednak optymizm się kończy. O ile zmieniło się zagrożenie zewnętrzne, o tyle w nienaruszonym stanie pozostała nasza wewnętrzna ułomność.
Komuda wprost stwierdza, że „bardzo wiele patologii polskiego życia politycznego jest takich samych”. Dzisiejszy podział na dwa zwalczające się obozy polityczne jest dla niego dokładną analogią
XVIII-wiecznego konfliktu regalistów (zwolenników Króla) z malkontentami, który niemal doprowadził do wojny domowej.
Ziemkiewicz idzie głębiej, wskazując na niezmienną mentalność narodową. Problem Polaków polega na naszej cywilizacyjnej odmienności. Nie jesteśmy ani Zachodem, ani Wschodem. Stworzyliśmy unikalną, sarmacką cywilizację republikańską, opartą na „obsesji wolności”. Kiedy ten system wymagał reformy, nie potrafiliśmy jej wymyślić. Zamiast tego próbowaliśmy importować obce wzory – absolutyzm – które do nas nie pasowały. Ten błąd, zdaniem Ziemkiewicza, powtórzyliśmy w II RP i powtarzamy obecnie.
Co więc robić? Jacek Komuda apeluje o „zgodę narodową”, gdyż wewnętrzna polaryzacja jest idealnym narzędziem dla naszych wrogów i paraliżuje państwo, uniemożliwiając reformy.
Ziemkiewicz, choć zgadza się z diagnozą, uważa tę receptę za nierealną. Twierdzi, że polski spór nie jest sporem o konkrety, jak podatki, gdzie możliwy jest kompromis. Jest to spór moralny, egzystencjalny: „kto jest szlachtą, kto ma rządzić, kto ma przed kim czapkę zdejmować”. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest porozumienie między podziałami – świadome odłożenie moralnej wojny na rzecz budowy wspólnych fundamentów państwa: sprawnych sądów, bezpieczeństwa czy infrastruktury.
Diagnoza płynąca z tej debaty jest więc gorzka. Choć geopolityka dała nam – jak się zdaje - chwilę oddechu, nasza mentalność narodowa i skłonność do walki o status, a nie o interes, pozostają naszym największym wrogiem.
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy Jacka Komudy z Rafałem Ziemkiewiczem na kanale organizatora spotkania, czyli Fundacji im. XBW Ignacego Krasickiego:
Książki obu autorów można kupić na stronie księgarni Gazety Polskiej:
Najnowsze
Prezydent rozważa zwołanie Rady Gabinetowej w sprawie służby zdrowia
„Strefa zgniotu” przesunięta. Mental narodowy bez zmian
Artykuł sponsorowany
Rodzina Pono ujawnia szczegóły pogrzebu. Muniek zdradza, na co zmarł raper