Politycy, dziennikarze, a nawet gwiazdy. O spalonej tęczy mówią wszyscy. Sprawa budzi wiele kontrowersji i jest przedmiotem sporu. Zdecydowane stanowisko ma w tej sprawie Hanna Gronkieiwcz-Waltz, która żąda od organizatorów marszu niepodległości 70 tysięcy odszkodowania i zapowiada kolejną naprawę.
Edyta Górniak, ale też kilku warszawiaków wpięło w tęcze, a raczej w to co po niej zostało, kwiaty, które mają wyrazić poparcie dla idei odbudowania instalacji. Na Twitterze szeroko komentowano zarówno spalenie tęczy jak i wpinanie kwiatów. Głos w tej sprawie zabrał nawet prezydent Komorowski.
Na portalu społecznościowym Facebook powstały dwie strony zrzeszające zwolenników stworzenia biało-czerwonej tęczy oraz tęczy przyjaźni polsko węgierskiej. Warszawski ratusz chce odbudowy, ale ma trudny orzech do zgryzienia. Renowacja tęczy zakończyła się trzy dni przed marszem i nie zrobiono odbioru. Bez odbiorów i stwierdzeniu, że wszystkie prace zostały wykonane jak należy nie można zapłacić pieniędzy wykonawcy. A w specyfikacji tej inwestycji było uwzględnione, że materiał jest odporny na ogień. To nie pierwszy raz, kiedy ogień zajął instalacje na placu zbawiciela
Tęcza na Placu Zbawiciela znajdowała się poza oficjalną trasą Marszu Niepodległosci, dlatego organizatorzy nie poczuwają się do odpowiedzialności za jej dewastację. Na nagraniu udostępnionym w internecie widać grupę ludzi, która odłączyła się od marszu i wznieciła ogień. Najpierw z jednej strony , a następnie z drugiej. Dotychczas policja zatrzymała jedną osobę.
Instalacja na placu zbawiciela ma wielu zwolenników i przeciwników. Dziś stała się symbolem ideologicznej walki.
mp, Telewizja Republika, fot. Telewizja Republika
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.