Tauron nie chce przejąć kopalni Brzeszcze. Nie zgadza się na warunki rządu
– Włączenie na „łapu capu”, tylko dopychając kolanem, żeby kopalnia Brzeszcze zafunkcjonowała w Tauron Wydobycie i nikt nie patrzy na skutki, to jest działanie na szkodę spółki – twierdzi Waldemar Sopata, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Wydobycie.
Trwa konflikt na linii zarząd Tauronu - ministerstwo skarbu. Chodzi o warunki zakupu Brzeszcz przez Tauron, których zmiany domaga się rząd. Kością niezgody są m.in kwestie płacowe i redukcja zatrudnienia.
Jak przekonuje Waldemar Sopata, nie chodzi o występowanie przeciwko związkowcom z kopalni Brzeszcz, ani też przejęcie kopalni, ale sposobowi w jaki chce się to zrobić.
– Włączenie na „łapu capu”, tylko dopychając kolanem, żeby kopalnia Brzeszcze zafunkcjonowała w Tauron Wydobycie i nikt nie patrzy na skutki, to jest działanie na szkodę spółki – mówi przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Wydobycie w rozmowie z Radiem Maryja. Jak dodaje, "nie wolno – poprzez naciski polityczne, właścicielskie – wymuszać na zarządzie, że ma podpisać, podjąć uchwałę, że kopalnia ma np. zafunkcjonować za tydzień w Tauron Wydobycie".
W jego opinii konieczna jest analiza sytuacji biznesowej. – Wiemy, jak wygląda w kraju sytuacja spółek górniczych. Cena węgla jest taka, a nie inna. Wpychanie tylko po to, by zrealizować styczniowe obietnice, przez pół roku nic nie robiąc, jest skrajnie nieodpowiedzialne – podkreśla Waldemar Sopata.
CZYTAJ TAKŻE:
Tauron przejmie część aktywów KWK Brzeszcze? Wyrażono „wstępne zainteresowanie”