Polska pod presją migracyjną. Tarczyński domaga się zapory i wojska
Europoseł PiS Dominik Tarczyński w rozmowie z Michałem Rachoniem ostro na temat migracji oraz sposobu poradzenia sobie z tym problem. Jego diagnoza sytuacji jest brutalna, ale oparta na twardych danych, które rząd Donalda Tuska zdaje się ukrywać. „Uważam, że także legalna migracja powinna zostać ograniczona i realizowana restrykcyjnie. Wszyscy nielegalni won!” - mówił w "Rozmowie Politycznej", nie pozostawiając miejsca na kompromisy.
Migracja a przestępczość
Europoseł Tarczyński zaprezentował dane Federalnej Policji Niemieckiej oraz Eurostatu, które jednoznacznie wskazują, że migranci w Europie są odpowiedzialni za większość przypadków poważnych przestępstw, takich jak morderstwa, napaści seksualne i rozboje. Polityk podał dane z Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Szwecji.
W czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości nikt polskiej dziewczynie nie wydłubał oczu śrubokrętem, ani nie wsadził noża w serce(…) i nie było setek innych przykładów, które mamy obecnie. Ja nie wierzę Niemcom, ani rządowi
- powiedział Tarczyński, wskazując na dramatyczną zmianę sytuacji w Polsce po przejęciu władzy przez obecny rząd, który realizuje cele oraz interesy Niemiec.
Tarczyński: „Musimy reagować stanowczo”
W obliczu rosnącej liczby migrantów zawracanych z Niemiec do Polski, Tarczyński opowiedział się za budową fizycznej zapory na granicy oraz wysłaniu tam wojska. Chodzi o uniemożliwienie praktyki przerzucania migrantów do Polski. Jego zdaniem, zagrożenie ze strony zachodniej granicy jest dzisiaj nie mniejsze, niż to z granicy z Białorusią.
- Chodzi o fizyczne utrudnienie do przekraczania granicy(…). Zapora w żaden sposób nie ogranicza naszych zobowiązań traktatowych, takich jak swobodny przepływ towarów i usług
- podkreślił polityk
Według danych, do końca czerwca odnotowano 300 przypadków schwytania nielegalnych migrantów, którzy wcześniej przebywali w Polsce. Niemieckie służby mówią jednak o kilku do kilkunastu tysiącach, co zdaniem Tarczyńskiego oznacza, że „polskie służby kłamią i nie podają prawdy”.
- Gdyby Donald Tusk nie zgodził się, nie byłoby ich(…). Silne państwo powinno pokazać siłę. Powinna być zapora, powinno być na granicy wojsko. Musimy reagować stanowczo
- apelował.
„Ludzie z pustyni” i potrzeba deportacji
Tarczyński nie krył, że jego stanowisko wobec migracji jest twarde, ale to jest ostatni moment w którym można zareagować. Zapowiedział, że jest w stanie zrezygnować z mandatu w Parlamencie Europejskim, aby wrócić do Polski i zająć się nielegalną migracją w nowym rządzie z PiS.
- Niemcy chcą się pozbyć problemu, który sami wykreowali. U nich dochodzi do katastrofy społecznej i zdają sobie z tego sprawę(…). Jak powiedział mi mój znajomy, mamy do czynienia z ludźmi z pustyni i ich nie można wpuszczać. Powinna być decyzja o akcji wielkiej deportacji(...). Mogę się nią zająć rezygnując nawet z mandatu w Parlamencie Europejskim
- skonstatował.
Legalna migracja też pod lupą
W rozmowie pojawił się również wątek migracji pracowniczej. Tarczyński nie pozostawił złudzeń.
- Uważam, że także legalna migracja powinna zostać ograniczona i realizowana restrykcyjnie. Wszyscy nielegalni won!
- stwierdził, dodając, że należy wprowadzić surowe przepisy dotyczące m.in. karalności.
- Kiedy zapraszam kogoś do swojego domu, to mam prawo zdecydować, kiedy ona się zakończy. I tylko od państwa polskiego zależy, kiedy i na jakich warunkach skończymy takie pobyty
- dodał.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

Dramatyczna sytuacja aresztowanego w sprawie RARS. Mężczyzna może stracić wzrok, prokurator lekceważy jego chorobę

Transferowy hit? Rashford chce grać dla Barcelony

Gosek: prokuratura nie jest od tego aby liczyć głosy - od tego są komisje wyborcze
