Tajemnicza śmierć posła Wójcikowskiego. Pogróżki i "smutni panowie"
"Rzeczpospolita" poinformowała o nowych ustaleniach dotyczących śledztwa, jakie prowadzi prokuratura zajmująca się śmiercią posła Kukiz\'15 Rafała Wójcikowskiego.Pięć dni przed śmiercią poseł Rafał Wójcikowski mówił, że "przyszli do niego smutni panowie". Wizyta miały mieć związek z aktywnością polityka na giełdzie. Wątek pogróżek ma zostać sprawdzony przez prokuraturę.
Pięć dni przed śmiercią poseł Rafał Wójcikowski mówił: - Dopóki nie przekroczyłem określonej wartości aktywów, to nikt się mną nie interesował.
Wójcikowski wyjaśniał wówczas, że w imieniu „pewnego pana" przyszli do niego mężczyźni, którzy dali mu do zrozumienia, aby nie interesował się spółkami tego człowieka, bo wiedzą, gdzie mieszka i już wystarczająco dużo zarobił. Wójcikowski uznał te słowa za groźby.
W związku z badaniem tego wątku, prokuratura przesłuchała żonę posła Wójcikowskiego, a także dwóch posłów Kukiz'15 oraz dwóch asystentów zmarłego.
– Pokazali wydruk artykułu, który opisywał historię ze „smutnymi panami", ale to sprawa sprzed około dekady, więc nie ma związku ze śmiercią. Mówiłem im, że tropem może być ustawa hazardowa, którą Rafał krytykował - mówi w rozmowie z gazetą jeden z asystentów
Przypomnijmy, że poseł Kukiz'15 Rafał Wójcikowski zginął 19 stycznia 2017 roku na drodze ekspresowej S8, na wysokości miejscowości Wędrogów.