Był współtwórcą osławionego resetu z Rosją (chwalił się, że Polska rozpoczęła go jako pierwsza), zaprosił nawet na odprawę polskich ambasadorów ministra Ławrowa, wieszając z tej okazji portret cara Aleksandra I (jak podkreślał jeden z jego współpracowników, "króla Polski"). Z drugiej strony nie da skąpił złośliwości naszemu największemu sojusznikowi - USA - i jego zwolennikom w Polsce. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi określał jako "robienie laski Amerykanom". Po ataku Rosji na Ukrainę pozornie zmienił front. Za atak na Nord Stream (który w końcu okazał się rosyjską prowokacją), nawet dziękował USA, co wykorzystał zaraz ambasador Putina w ONZ. Departament Stanu USA zareagował natychmiast, uznając te "podziękowania" za "rosyjską dezinformację".
Teraz, jak to ustalił tygodnik "Wprost", Radosław Sikorski ma pełnić funkcję ministra spraw zagranicznych w nowym rządzie Donalda Tuska, kolegi Radka przy realizacji resetu.
- Potrzebujemy killera na stanowisku ministra spraw zagranicznych, żeby ścierał się z Andrzejem Dudą. Polityka zagraniczna znów będzie główną kompetencją rządu, a nie prezydenta – powiedział anonimowo "Wprost" informator tygodnika z Platformy Obywatelskiej.
O tym, że Sikorski ma objąć MSZ, donosił wcześniej "Super Express". Politycy PiS ostro krytykowali tę kandydaturę.
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk mówił: - To kandydat z najgorszych snów, kandydat, który przygotowywał grunt pod reset rosyjsko-niemiecki, który uczestniczył we wszystkich konszachtach z Putinem, który liczył, że to da mu szanse na karierę międzynarodową, szefa NATO i inne funkcje międzynarodowe. Jak się zakończyło to wszystko, pamiętamy, że Tusk wykiwał Sikorskiego - mówił wiceminister. Ocenił, że Sikorski to "autor wielkich porażek polskiej dyplomacji".
Jak odbierze ewentualną nominację Sikorskiego zagranica? Z pewnością cieszyć się będą tak "przyjazne" Polsce mocarstwa jak Rosja, czy Niemcy. Odbiór w USA będzie jednak, niezależnie od dyplomatycznych ogólników, negatywny. Rzecz jednak nie w słowach. Jak wiarygodny dla USA i NATO będzie Sikorski i cały gabinet Tuska? I może właśnie o to chodzi.