Rodzinna Wigilia posła Gontarza: opieka nad synkiem i klasyczne smaki
Poseł PiS, Robert Gontarz, podczas wigilijnych przygotowań odgrywa rolę drugoplanową w kuchni, ale jest za to niezastąpionym opiekunem swojego 8-miesięcznego synka. - To przyjemny wysiłek - mówi z uśmiechem.
Przyjemne z pożytecznym
W przedświąteczny poranek rozmawiamy z posłem Robertem Gontarzem. Choć w Sejmie zajmuje się sprawami poważnymi, w domu w czasie przygotowań do Wigilii jego najważniejszą rolą jest opieka nad niespełna 8-miesięcznym synkiem. Jak sam przyznaje, to zadanie wymaga energii, ale daje ogromną satysfakcję.
– Moja główna rola w przygotowaniach do kolacji wigilijnej opiera się na opiece nad naszym synkiem. To wszystko po to, aby moja żona mogła spokojnie zająć się przygotowaniem potraw
– tłumaczy poseł.
– To potrafi zmęczyć, ale jest bardzo przyjemnym wysiłkiem
– dodaje z uśmiechem.
Obowiązki także w... kuchni
Choć na co dzień żona posła nie mobilizuje go do kulinarnych wyzwań, tym razem udało się zmotywować go do działania.
– Wczoraj ubierałem choinkę. Kuchnia jest mi odpuszczona, ale drzewko wygląda pięknie
– mówi z dumą.
Rodzinna Wigilia bez polityki
Tegoroczna Wigilia posła Gontarza upłynie w wyjątkowo kameralnej atmosferze. W gronie najbliższych zasiądą do stołu on, jego żona i synek, a także siostra ze szwagrem. Jak zdradza, podczas wigilijnej kolacji unika się tematów politycznych.
– To czas dla rodziny i chcemy go w pełni tak spędzić
– podkreśla.
Wśród ulubionych dań posła dominują klasyki. – Sałatka warzywna to numer jeden, zaraz za nią pierogi z grzybami, a na trzecim miejscu krokiety. Nie wybiegam pod względem potraw poza standardy – przyznaje.
Co z Mikołajem?
Na razie w ich domu nikt się w niego nie przebiera, bo syn jest jeszcze za mały. Ale poseł już zapowiada, że za rok się to zmieni.
- Ćwiczę, bo mój brzuch robi się coraz większy, więc rola Mikołaja w przyszłym roku jest w zasięgu
– żartuje.
Wigilia w domu posła Roberta Gontarza, to przede wszystkim chwile spędzone z rodziną, z dala od politycznych obowiązków.
– Największą radością jest patrzeć na rozwój synka i cieszyć się spokojnym, rodzinnym wieczorem
– podsumowuje.
Świąteczne obowiązki w Sejmie może odłożyć na bok, ale w domu pełni niezastąpioną rolę taty i męża. A taka Wigilia to prawdziwy prezent – zarówno dla niego, jak i jego rodziny.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.